Relator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II francuski dominikanin ojciec Daniel Ols zapewnił w poniedziałek, że procedura przebiega w "normalnym tempie", a zatem nie może być mowy ani o przyspieszeniu, ani o spowolnieniu.
W ten sposób w rozmowie z Ansą w poniedziałek odniósł się on do doniesień dziennika "La Stampa", według którego proces beatyfikacyjny Jana Pawła II może zostać zatrzymany lub "spowolniony", ponieważ konieczne jest przestudiowanie prywatnej korespondencji polskiego papieża z jego krakowską przyjaciółką i współpracownicą Wandą Półtawską. Listy te pisali do siebie przez 55 lat. "Aby móc mówić o opóźnieniu musiałoby dojść do przestojów, których jednak nie było" - stwierdził o. Ols. Nie potwierdził on ani nie zaprzeczył prasowym doniesieniom, jakoby do beatyfikacji Jana Pawła II miało dojść w 2010 roku. "To zależy od tego, jak sprawy pójdą" - podkreślił. Następnie przypomniał: "Benedykt XVI poprosił nas o to, by proces Jana Pawła II traktować priorytetowo, ale jednocześnie, aby pracę wykonano dobrze, a zatem z najwyższą starannością". Obecnie proces w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych znajduje się w bardzo zaawansowanej fazie. W najbliższym czasie ma zebrać się komisja kardynałów i biskupów, by dokonać analizy kluczowego dokumentu - positio i odnieść się do odpowiedzi relatora lub postulatora na zastrzeżenia, zgłoszone przez komisję teologów. Ich wątpliwości i zadane pytania nie zatrzymały procedury, lecz były normalną praktyką w procesie beatyfikacyjnym. 13 maja teolodzy opowiedzieli się za uznaniem heroiczności cnót papieża.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.