Reklama

Kapelan w ABW

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma własnego kapelana - informuje „Dziennik". Został nim ks. komandor dr Leon Szot.

Reklama

Został mianowany dekretem biskupa polowego WP ks. Tadeusza Płoski. „Dziennik” pisze, że pomysł wzbudza „liczne kontrowersje”. "Chyba chodzi o to, aby po udanym werbunku albo wysłuchaniu jakiejś pikantnej, podsłuchanej rozmowy można było się wyspowiadać i rozgrzeszyć" – pisze gazeta, powołując się na rozmowę z „doświadczonym oficer kontrwywiadu”. Zaskoczenia nie ukrywał również w rozmowie z „Dziennikiem” Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej, poseł SLD z sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Powiedział, że pierwszy raz spotkał się z sytuacją, w której tajna służba ma swojego kapelana. Generał Gromosław Czempiński, były szef UOP powiedział „Dziennikowi”, że powołanie kapelana dla ABW może być gestem w stronę Kościoła, symbolem tego, że służba działa zgodnie z prawem i zasadami. Od redakcji portalu Wiara.pl „Dziennik” wypowiada się tak, jakby w „Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego” pracowali tylko i wyłącznie funkcjonariusze, którzy działają metodami moralnie wątpliwymi (podsłuchy, werbunki itd.) Tymczasem, jak powiedział w rozmowie z portalem Wiara.pl ks. komandor dr Leon Szot, nowy kapelan ABW, w agencji jest przecież wiele osób, które wykonują zwyczajną, biurową pracę. Trzeba, żeby ktoś z nimi był w zwyczajnych sytuacjach, jakie przynosi życie: ślub, chrzest dziecka, pogrzeb w rodzinie – tłumaczył. Zapewnił również, że nową funkcję traktuje tak, jak wiele innych, które pełni. Ks. komandor L. Szot jest m.in. kapelanem służby celnej, kanclerzem Kurii Polowej Wojska Polskiego, wykładowcą socjologii. Jeśli zaś chodzi o funkcjonariuszy operacyjnych ABW, to przecież „Kościół nikogo nie odrzuca” – zapewnia kapelan. Nie do nas – ani tym bardziej nie do „Dziennika” – należy ocena, czy działają zgodnie z sumieniem. Jeśli będą potrzebowali wsparcia duchowego, także będą mogli na nie liczyć. Trudno mi również zgodzić się z opinią generała G. Czempińskiego, jakoby powołanie kapelana w ABW było „gestem w stronę Kościoła”. To przecież nie Agencja ustanowiła kapelana. Został on powołany dekretem biskupa polowego WP Tadeusza Płoski – wyjaśnia portalowi Wiara.pl ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik ABW, o czym zresztą pisze też „Dziennik”. Bardziej sensowne wydają mi się wyjaśnienia samego kapelana. Powołanie kapelana przy ABW może m.in. pozytywnie wpłynąć na wizerunek tej instytucji. Zamiast przedstawiać ją – jak to robi „Dziennik” – jako największą w Polsce rzeszę „tajniaków”, można nadać jej „ludzką twarz”. Przypomnieć, że przecież pracują tam także zwyczajni ludzie, którzy również mogą potrzebować księdza. „Liczmy na to, że zachowa on [kapelan – przyp red.] bardzo dużą dyskrecję” – powiedział „Dziennikowi” Janusz Zemke. Pytanie, dlaczego miałoby być inaczej. Ksiądz przecież niejako z urzędu zobowiązany jest do zachowania szczególnej dyskrecji. Co więcej, tajemnica spowiedzi chroniona jest prawem. Spójrzmy jeszcze z innej strony. Jak tłumaczy nam rzeczniczka ABW, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego muszą spełniać określone warunki psychofizyczne. Reguluje tę kwestię Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 15 kwietnia 2003 r. w sprawie oceny zdolności fizycznej i psychicznej do służby w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Po jego lekturze wnioskuję, że funkcjonariusze pozostają pod stałą kontrolą nie tylko lekarzy, ale także psychologów. Ciekawe, że o dyskrecji tych drugich nikt nie dyskutuje, a o dyskrecji księdza… i owszem.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Sobota
dzień
5°C Sobota
wieczór
2°C Niedziela
noc
2°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama