Klimatyczny patriotyzm, wspomnienia z dzieciństwa i duma z bycia Polakiem. Tysiące mieszkańców stolicy wzięło udział w koncercie "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki".
Przez tłum, w kierunku rozstawionej na pl. Piłsudskiego sceny, przeciska się s. Stafania. Na wózku prowadzi s. Teresę. Nazaretanki od trzech lat przychodzą na plac wspólnie śpiewać patriotyczne pieśni. - Tylko przez świętowanie możemy dotknąć tamtych chwil. Powstańcy są już w wieczności. Jestem przekonana, że w tym miejscu spływa na nas ich niebiańska obecność - uważa s. Stefania.
Zakonnica na czarnym habicie przyczepioną ma biało-czerwoną opaskę. - Zawsze, kiedy tu przychodzę, czuję się silniejsza: do dawania świadectwa wiary, patriotyzmu, prawdy. Wyzwala się we mnie wolność - dodaje.
Tuż po godz. 20 warszawiacy szczelnie wypełnili plac. Wielu z nich piknikowało na trawie lub siedziało na ławkach w parku Saskim. Na krzesłach pod sceną siedzieli powstańcy i zaproszeni goście, m.in. prezydent elekt Andrzej Duda, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego i wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak.
Po prawej stronie sceny, na skraju placu stoją Aleksandra i Tomasz Sulejowie. Już trzeci raz przyszli tu z córkami Marysią, Gabrysią i Weroniką. Starają się im od najmłodszych lat zaszczepić patriotycznego ducha. - Często opowiadamy dzieciom o dziadkach, którzy walczyli w powstaniu. Najmłodszy syn, Tadzik, otrzymał imię po naszym przodku Tadeuszu Mirowskim ps. "Oracz", powstańcu, którego śmierć została opisana w "Kamieniach na Szaniec" - wyjaśnia Aleksandra Sulej.
Zanim przyszli na pl. Piłsudskiego, odwiedzili grób poległego "Zośkowca" na Powązkach. - Poprosiliśmy go o opiekę nad naszym poczętym synem - mówi. Tomasz Sulej jest dumny z tego, że jest Polakiem. - Mamy wiele wspaniałych cech, otwartość na drugiego człowieka, szacunek i miłość. Tę otwartość na innych doskonale widać było w pontyfikacie Jana Pawła II - uważa.
Orkiestra Warszawy, Chór Warszawiaków i sekstet wokalny proMODERN wykonują "Warszawiankę", "Warszawskie dzieci", "Zośkę" i "Sanitariuszkę Małgorzatkę". Tekst widoczny jest na telebimach, każdy otrzymał także śpiewniczek z wydrukowanymi słowami.
Zbigniew Policiewicz patriotyczne pieśni zna na pamięć. - Wychowałem się na nich - wspomina. Jako dziecko śpiewał razem z partyzantami, którzy pracowali na gospodarstwie u jego babci, ojciec z kolei należał do cichociemnych. - Staram się tu być zawsze. Każdy Polak powinien szczególnie uczcić ten dzień - uważa.
- Wspólne śpiewanie to ciekawy sposób na nowoczesny patriotyzm, klimatyczny, wzruszający - uważa z kolei Hela Mirowska.
Organizowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" był częścią obchodów 71. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. W ubiegłym roku wzięło w nim udział 34 tys. mieszkańców. Z roku na rok wydarzenie cieszy się coraz większą popularnością.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.