Do jakiego momentu człowiek może decydować o sobie, a kiedy przychodzi czas, by się o niego zatroszczyć?
Kolejny raz w Senacie wrzało. Zwarły się w dyskusji dwie frakcje: jedna prezentująca pogląd, że płeć człowieka jest zdeterminowana przez biologię i jest faktem, z którym trudno dyskutować. Równie dobrze można by dyskutować o tym, czy ktoś stwierdziwszy pewnego ranka, że jest Bonapartem, powinien móc bez skrępowania to przekonanie manifestować. Oczywiście, pół biedy gdy taki człek zatknie dłoń za pazuchę i dumnie przedefiluje przez miasto przyozdobiwszy głowę francuskim pierogiem z epoki. Mniej ciekawie będzie, gdy przypasze szablę i skrzyknie ekipę jemu podobnych, po czym ruszą z werwą na podbój Europy.
Proszę wybaczyć niepoważny ton w poważnej sprawie, ale - z całym szacunkiem dla ludzi, którzy cierpią z powodu zaburzeń świadomości płciowej - zwolennicy ustawy o uzgodnieniu płci sami się proszą o niepoważne traktowanie. Dlaczego?
A chociażby dlatego, że padały z tej strony barykady takie argumenty, że decyzję o swojej płci człowiek powinien podjąć suwerennie, że nie mogą za niego partie polityczne decydować, że tego rodzaju wybór jest jednym z praw człowieka...
Bardzo mnie to zainteresowało. Czemu więc taki wolny, nieskrępowany osobnik nie zbierze się w sobie, nie napnie i nie urodzi się z taką płcią, jaką sobie wymarzył? Cóż to za niesprawiedliwość...ach, ach.
Właśnie argumentacja z wolności, prawa wyboru i tym podobne szkodzą najbardziej tym, którym ta ustawa powinna w jakiś sposób pomagać. W dyskusji padło pytanie senatora Zdzisława Pupy, czy nie jest tak, że transseksualizm się jednak leczy. I pytanie to jest dość trafne, gdyż w klasyfikacji WHO transseksualizm wciąż figuruje (z oznaczeniem F64.0). Ludzi, którzy cierpią na problemy z akceptacją własnej płci leczy się i wspiera. Korekta cech fizycznych i terapia hormonalna to ostateczne kroki. Parlament Europejski już od 2011 roku podejmuje naciski na WHO, by usunęła transseksualizm z listy chorób. Póki co jeszcze do tego nie doszło.
Warto by zatem zastanowić się, czy ten poziom debaty, który można było obserwować wczoraj w Senacie, nie jest najbardziej szkodliwy dla osób, które i tak w życiu łatwo nie mają, bo walczą z chorobą. O jakim wolnym wyborze i prawach człowieka mówimy, kiedy ktoś jest chory? Równie dobrze mógłbym się upomnieć o moje prawo do zawału serca. I jeszcze w dodatku dowodzić, że taki ścisk w klatce piersiowej to naprawdę fajna sprawa. Smutne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.