„Pozostańcie tu! Mimo wszelkich trudności miejcie cierpliwość! Nie emigrujcie!” – to słowa listu melchickiego patriarchy Damaszku Grzegorza III Lahama do młodych chrześcijan w Syrii.
Patriarcha określa ucieczkę młodych wyznawców Chrystusa z Bliskiego Wschodu krwotokiem i huraganem, który zagraża samemu istnieniu wspólnoty chrześcijańskiej w tym regionie. „Jaka będzie przyszłość Kościoła? Jaką będzie nasza ojczyzna? Co się stanie z naszymi parafiami?” – pyta zauważając jednocześnie, że przedłużanie się syryjskiego kryzysu zmusza miejscowych chrześcijan do szukania lepszego jutra za granicą.
Przynajmniej trzy razy w tygodniu z Damaszku wyjeżdża autobus z chrześcijańska młodzieżą i dorosłymi. Z narażeniem życia, przez Bejrut i Turcję, przedostają się oni do Europy. Inni przez Libię dopływają do włoskiej wyspy Lampedusa. „Ta wielka fala emigracji zagraża istnieniu Kościoła w Syrii” – podkreśla melchicki patriarcha Damaszku.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.