Były prezydent Iranu Akbar Haszemi Rafsandżani, pozostający w opozycji do obecnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, wezwał w niedzielę do uczciwego zbadania skarg i zastrzeżeń dotyczących wyborów prezydenckich w Iranie z 12 czerwca.
Określił on rozwój wydarzeń po wyborach, jako wynik zakulisowych działań podejrzanych elementów, które dążą do wywołania podziałów w społeczeństwie i w systemie islamskim i podkopania wiary ludzi w islamskie instytucje.
Rafsandżani, który od powstania przed 30 laty w Iranie republiki islamskiej jest wpływowym politykiem, w kampanii wyborczej popierał umiarkowanego reformatora, byłego premiera Mir-Hosejna Musawiego i był zaciekle krytykowany przez telewizję, którą kontroluje prezydent Ahmadineżad.
Rafsandżani powitał z zadowoleniem decyzję najwyższego irańskiego przywódcy duchowo-politycznego Alego Chameneia w sprawie przedłużenia do poniedziałku terminu rozpatrywania przez Radę Strażników skarg rywali Ahmadineżada w walce o prezydenturę.
Po ogłoszeniu zwycięstwa Ahmadineżada przez Iran przeszła fala brutalnie tłumionych demonstracji poparcia dla Musawiego, który żąda anulowania wyników głosowania i nowych wyborów.
Niepokój budzą zapowiedzi redukcji liczebności amerykańskich wojsk w Europie.
Sąd ws. prowokacji wobec ks. Popiełuszki chce przesłuchać zastępcę dyr. Departamentu IV MSW
Decyzja wywołała oburzenie wśród części lokalnej społeczności.
Nabożeństwo drogi krzyżowej znane w dzisiejszej formie - 14 stacji - sięga XVII w.
Będzie z tego m.in. 40 tys. świątecznych paczek dla potrzebujących.
Pełnił posługę biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej przez ponad 25 lat.