Konsul honorowa Francji w Bodrum, w Turcji, została zawieszona w obowiązkach po przyznaniu się w rozmowie z dziennikarzem do sprzedawania w swym sklepie łodzi migrantom. Usiłowali oni na nich dotrzeć do greckich wysp - podały w sobotę francuskie media.
Reporter telewizji France 2, który ujawnił sprawę, sprawdzał w Bodrum, gdzie migranci zaopatrują się w sprzęt niezbędny do przeprawy przez Morze Śródziemne.
Dotarł do dużego sklepu, przy którym powiewała francuska flaga i gdzie przed wejściem wisiał napis: "konsul honorowy Francji".
W potajemnie nagranym materiale Olcay potwierdziła, że jest konsulem i że sprzedaje migrantom łodzie oraz kapoki, chociaż wie, że może to doprowadzić do tragedii.
Konsul honorowa zasugerowała, że w handel zaangażowane są także lokalne tureckie władze. Przekonywała, że jeśli nie sprzedawałaby tego sprzętu, to migranci kupiliby go gdzie indziej, a inne osoby zajęłyby jej miejsce.
BBC przypomina, że w ubiegłym tygodniu na plażę w Bodrum zostały wyrzucone zwłoki trzyletniego Aylana Kurdiego. Niewielka łódka, którą chłopczyk wraz z rodziną próbował dostać się do Grecji, zatonęła; zginął także pięcioletni brat Aylana i jego matka. Wstrząsające zdjęcie ciała Aylana obiegło świat.
Olcay została w piątek zawieszona w obowiązkach. BBC komentuje, że chociaż konsulowie honorowi nie są członkami korpusu dyplomatycznego, to zachowanie Olcay najpewniej wprawi w zakłopotanie francuskie MSZ.
Dziesiątki tysięcy migrantów, w tym wielu Syryjczyków, którzy uciekają przed wojną w swym kraju, dotarło tego lata do egejskich wybrzeży Turcji, by na łodziach udać się do Grecji.
Organizacje pomocowe szacują, że w ciągu ostatniego miesiąca ok. 2 tys. uchodźców dziennie próbowało pokonać na pontonach krótki dystans między Turcją a Grecją.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.