Urodzony w Cieszynie franciszkanin i misjonarz bp Tadeusz Kusy został pasterzem diecezji Kaga-Bandoro. Od 2014 r. był biskupem koadiutorem tej diecezji.
Ponad rok temu, w sierpniu 2014 r., został biskupem-koadiutorem ordynariusza bpa Alberta Vanbuela, posługującego w diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowoafrykańskiej. Wspierał go w zarządzaniu diecezją i zapoznawał się z problematyką czekających go zadań. Teraz, w związku z rezygnacją odchodzącego na emeryturę bp. Vanbuela, został mianowany nowym ordynariuszem tej diecezji.
- Od początku wiadomo było, że taka będzie kolej wydarzeń, ale kiedy usłyszałem tę wiadomość i tak poczułem wielka radość i wzruszenie - przyznaje ks. prof. Józef Budniak, rodak bp. Kusego z cieszyńskiej parafii Opatrzności Bożej. - Myślę, że to i radość, i ogromny honor dla wszystkich parafian i całego Śląska Cieszyńskiego. Bp Kusy to drugi w historii, po bp. Józefie Pukalskim, który pasterzował w diecezji tarnowskiej w połowie XIX wieku, biskup ordynariusz pochodzący z Cieszyna.
Bp Kusy ma za sobą 36 lat pracy misyjnej w Afryce. W kwietniu 1976 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Rok pracował w Opolu i już wtedy prosił o zgodę na wyjazd na misje. Otrzymał ją w następnym roku i w czerwcu 1979 r. wyjechał do Zairu (obecnie Kongo) na 10 lat.
Po przerwie na studia w Paryżu wyjechał do Republiki Środkowej Afryki. Tam najpierw pracował w Obo, a później na obrzeżach stolicy, w Bangi. W budowanym od podstaw klasztorze opiekował się młodymi nowicjuszami i prowadził ich do postulatu. Jego wielką radością były miejscowe powołania i zawsze powtarzał, że to najważniejsze, by w Afryce byli miejscowi kapłani.
Kilka miesięcy temu, podczas krótkiego pobytu w Cieszynie, modlił się wspólnie z dawnymi kolegami-ministrantami. Wtedy też przyznawał, że niepokoi go sytuacja w diecezji, częściowo położonej na terenach objętych walkami toczącej się tam wojny.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.