Korupcja to jedna z najpopularniejszych metod werbowania wiernych przez sekty protestanckie w Gwatemali. Ich przedstawiciele udają się w najuboższe rejony kraju i za udział w nabożeństwach oferują ludziom „ubrania, żywność, lekarstwa, pieniądze i obietnice szybkiego wzbogacenia się”.
larmujący raport w tej sprawie opublikowała katolicka organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie, której przedstawiciele odwiedzili ostatnio 10 z 14 gwatemalskich diecezji.
Raport mówi o „szokującej liczbie sekciarskich kaplic, które rosną jak grzyby po deszczu”. By werbować nowych adeptów, sekty nagłaśniają także wszelkie skandale dotykające Kościół katolicki i podważają jego nauczanie, chociażby umniejszając znaczenie Matki Bożej. Gwatemalskie sekty otrzymują wsparcie finansowe ze Stanów Zjednoczonych. Do swej antykatolickiej propagandy wykorzystują także radio i telewizję oraz billboardy. Wierni, którzy przechodzą do sekt, jasno mówią, że przyciąga ich motyw ekonomiczny, a nie religijny. Nie umniejsza to jednak rangi problemu, do jakiego urasta agresywna działalność sekt nie tylko w Gwatemali, ale w całej Ameryce Łacińskiej. Z raportu wynika ponadto, że sekty najpierw badają rynek, a następnie udają się „ewangelizować” w te regiony, gdzie ludzie borykają się ze szczególnymi trudnościami, choćby po przejściu huraganu czy innej tragedii.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.