Nieustraszonym świadkiem Ewangelii i dzielnym obrońcą wiary oraz praw człowieka nazywa Ojciec Święty zmarłego w wieku 91 lat kard. Jána Chryzostoma Korca, dawnego biskupa Nitry na Słowacji.
W wysłanym dziś telegramie kondolencyjnym Franciszek przyznaje, że wiadomość o jego śmierci przyjął ze wzruszeniem.
Przypominając jego lata spędzone w więzieniu oraz fakt, że bardzo długo odmawiano mu prawa do wypełniania swej biskupiej posługi, Papież podkreślił, że zmarły nigdy nie dał się zastraszyć, lecz dawał jasne świadectwo męstwa i zaufania Bożej Opatrzności, a także wierności Stolicy Piotrowej.
Zmarły przedwczoraj kard. Korec był jezuitą. Na biskupa został wyświęcony potajemnie już w wieku 27 lat, ale insygnia biskupie odebrał dopiero 18 lat później podczas pierwszego spotkania z papieżem Pawłem VI. Swą posługę pełnił potajemnie, pracując jednocześnie jako zamiatacz ulic i robotnik. W 1960 r. został skazany na 12 lat więzienia. Wolność odzyskał w czasie praskiej wiosny w 1968 r. Wtedy też mógł udać się do Rzymu. Jawnie jednak posługę biskupią zaczął pełnić dopiero w 1989 r. Rok później został mianowany ordynariuszem Nitry i wybrany na przewodniczącego episkopatu Słowacji. Jan Paweł II w 1991 r. mianował go kardynałem.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.