Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział w piątek, że Narodowy Bank Polski może w tym roku nie przekazywać swoich nadwyżek finansowych na rezerwę ryzyka kursowego, tylko wykazać je jako zysk, który mógłby zasilić budżet państwa.
Premier Donald Tusk po czwartkowym spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim powiedział, że rząd ma pakiet pomysłów, których realizacja pozwoli uniknąć podwyższania podatków w 2010 roku. Jednym z nich jest przekazanie 10 mld zł z prognozowanego zysku NBP za 2009 rok do budżetu. Później NBP podał w komunikacie, że w 2009 roku jego wynik finansowy wyniesie zero, więc w 2010 r. nie będzie mógł zasilić budżetu swoim zyskiem. Tymczasem resort finansów wyliczył, że nadwyżki finansowe NBP wyniosą "kilkanaście miliardów złotych".
Nowak powiedział w piątek rano w TVN24, że NBP ma dwie drogi postąpienia ze swoją nadwyżką finansową: może wykazać zysk i wtedy 95 proc. z niego powinno trafić do budżetu, a 5 proc. na rezerwę ryzyka kursowego lub może - przed wykazaniem zysku - całe 100 proc. nadwyżki przekazać na rezerwę i wtedy rzeczywiście wykazany zysk wyniesie zero.
"Prezes NBP Sławomir Skrzypek doskonale wie o czym mówi, tzn. jeśli dokona tego szachu-machu finansowego, tego przeksięgowania, to oczywiście schowa przed nami ten zysk, przed obywatelami" - podkreślił.
Jak zaznaczył, w tym roku zwiększenie rezerw na ryzyko kursowe w NBP zapisano na poziomie kilkunastu mld zł i są to właśnie pieniądze z nadwyżki wypracowanej przez bank. Tymczasem, podkreśla Nowak, jest już wystarczająco dużo rezerw z niezrealizowanych zysków z lat poprzednich. "To jest 23 mld zł, naprawdę to jest wystarczająca kwota na ryzyko kursowe" - przekonywał.
Według szefa gabinetu politycznego premiera, byłoby jedynie "zabiegiem księgowym" nieprzekazanie tegorocznej nadwyżki na rezerwę, ale wykazanie jej jako zysku. rzekonywał też, że są to przecież "publiczne pieniądze" - "pana, pani, społeczeństwa" i jeśli prezes NBP "uczciwie pokaże, że ma ten zysk, to będzie musiał go oddać".
Nowak przyznał, że w czwartek premier rozmawiał o tym z prezydentem. "Nie jest dla nikogo tajemnicą, że zdolności perswazyjne prezydenta w stosunku do prezesa Skrzypka są dużo większe, niż ministra finansów Jacka Rostowskiego, czy premiera Tuska" - dodał. Przyznał także, że jeśli nie uda się przekonać szefa NBP, to rząd będzie chciał zmienić ustawę o NBP i do tego również konieczne będzie wsparcie prezydenta.
"Rozmawialiśmy z prezydentem również o tym, że jeżeli nawet nie uda nam się przekonać prezesa Skrzypka, i te pieniądze podatników schowa przed nimi (...), to spróbujemy też drogą ustawową przeksięgować, czy umożliwić przekazanie zysku do (budżetu)" - powiedział.
Dopytywany, czy prezydent pomoże, Nowak odparł, że podczas rozmowy z Donaldem Tuskiem Lech Kaczyński zdawał się "być zainteresowany i otwarty". "To było światełko w tunelu" - dodał.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.