Unia Europejska musi wypracować taką politykę migracyjną, którą będzie w stanie zrealizować. Inaczej czekają ją poważne problemy, zarówno wewnętrzne, jak i w polityce unijnej – uważa szef watykańskiej dyplomacji.
Abp Paul Gallagher podkreśla, że przy wypracowywaniu takiej polityki trzeba uwzględnić możliwości poszczególnych krajów. Niektóre z nich już od 50 lat regularnie przyjmują migrantów, inne nie mają takich doświadczeń – wskazał angielski arcybiskup.
Wczoraj wieczorem gościł on w centrum kultury przy francuskiej ambasadzie przy Stolicy Apostolskiej. Przy tej okazji przedstawił główne założenia watykańskiej dyplomacji. Odpowiadając na pytania naszej rozgłośni, wskazał na zagrożenia wynikające z tak zwanej III wojny światowej w kawałkach.
„Mówi się o III wojnie światowej, ponieważ wszystkie konflikty są dziś bardzo złożone, a zarazem jakoś ze sobą powiązane. Stanowi to poważne zagrożenie. Bo to, co dziś dzieje się na przykład we Francji, jutro może mieć swoje reperkusje na Bliskim Wschodzie, i na odwrót. My jako Stolica Apostolska nie ustajemy w naszym zaangażowaniu dyplomatycznym, współpracując ze wspólnotą międzynarodową, naszymi partnerami, a także z pasterzami Kościołów lokalnych, by chronić wspólnoty, którym grozi niebezpieczeństwo, promować sprawiedliwość i pokój, szukając dyplomatycznych rozwiązań najpoważniejszych konfliktów chwili obecnej. Żyjemy w ważnej chwili dziejów. Liczne konflikty na Bliskim Wschodzie, poważne problemy w Europie. Niebezpieczeństwo polega na tym, że wszystko to może się połączyć w jedną całość. Widzieliśmy to już przed innymi wielkimi wojnami, że tak się to może rozwinąć, a my, poszczególni protagoniści, stracimy kontrolę nad sytuacją i może dojść do eksplozji. Tego trzeba uniknąć. Dlatego trwają usilne prace, aby zaradzić problemom w Syrii, Libii czy w Regionie Wielkich Jezior”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.