Od 70 lat żyją ze sobą. Co o nich myślą córki - Teresa Szajewska i Grażyna Przygodzka?
W 1945 wyruszyła w drogę, ze swojej Krzywej Wsi na Rzeszowszczyźnie. - Trzy dni jechałam - a teraz w pięć godzin samochodem można pokonać tę trasę - mówi Genowefa Kiełb, która niedawno świętowała ze swoim mężem, Janem, 70. rocznicę małżeństwa. W bydlęcym wagonie, w smrodzie, zaduchu i z duszą na ramieniu, bo pierwszy raz w wielki świat się wybrała. - Siedziałam ja w tym wagonie trzy doby i myślałam, że głupia ze mnie dziewczyna - przyznaje.
Ostatnie 16 km z Jawora do Wolbromka szła na piechotę. - Nie powiedziałaś jeszcze, że do mnie szłaś - wtrąca Jan. - Tak szłam, bo wieści przyszły, że można się tu osiedlać. Ludzi po wojnie brakowało, a nas w domu na ojcowiźnie nie brakowało, więc Janek przyjechał, bo gospodarstwa dawali. I wymyślił, że nie dokwaterują mu nikogo, jak ściągnie mnie do siebie. Przyjechałam ja, bo ten pociąg mi się podobał. No i zostałam. Ale miłości nie było, przez całe pół roku. Potem przyszła. Do Janka mojego - podkreśla.
Dzisiaj w Wolbromku są już jedynymi mieszkańcami, którzy znają wieś z czasów, gdy Polacy mieszkali z Niemcami pod jednym dachem. W tutejszym kościele świętowali jubileusz małżeństwa razem z bp. Ignacym Decem. Ich przykład porusza wszystkich, którzy mają radość spotkać państwa Kiełbów na swojej drodze.
- To było bardzo proste i skromne życie. Ciężka praca, ale i wzajemny szacunek i przywiązanie. Gesty życzliwości i szukanie zgody. Małżeństwo wymaga wiele pokory i gotowości do przebaczania. Zawsze. Tak jak uczy pan Jezus. Taka jest miłość. Każda. To bardzo zwyczajni ludzie, zwyczajni rodzice, i tak na starość okazali się niezwyczajnymi świadkami wierności. Bardzo to ładne - komentuje Teresa Szajewska, starsza córka jubilatów.
Młodsza, Grażyna Przygodzka dopowiada: - Nie oszczędziło ich żadne doświadczenie: bieda, wojna, śmierć dzieci, ciężka praca, własne choroby - może dlatego cenią sobie siebie i swoją bliskość. Nam jest dobrze, młodym jeszcze lepiej, może dlatego im tak łatwo porzucić, odejść, zadać cierpienie? Wiem jednak, że przykład rodziców to dzisiaj prawdziwy brylant i wyzwanie rzucone młodszym. Błogosławione wyzwanie i dowód, że można kochać całe życie.
Historię miłości Genowefy i Jana Kiełbów opisaliśmy w najnowszym wydaniu świdnickiego "Gościa Niedzielnego".
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość Teresa Szajewska ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość Grażyna Przygodzka
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jest to jego pierwsza wizyta w tym kraju od początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej.
"Niech Bóg ma litość dla nas. Niech oświeci sumienia sprawujących władzę".
Siostry ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej zapraszają na tygodniową kontemplację oblicza Matki Bożej.
Donald Trump przyjął nominację Partii Republikańskiej na urząd głowy państwa
Szlachetna Paczka potrzebuje ponad 10 tys. wolontariuszy do przeprowadzenia akcji w całej Polsce.