Belém, stolica brazylijskiego stanu Pará, obchodzi 12 stycznia br. 400-lecie założenia przez portugalskich kolonizatorów. Rozpoczęła się też wtedy ewangelizacja brazylijskiej Amazonii.
Równocześnie Kościół w Belém świętuje 110-lecie wyniesienia tamtejszego biskupstwa do rangi archidiecezji. Te dwie daty stały się szczególnym motywem obchodów, które zapoczątkowały tam oficjalne przygotowania do Krajowego Kongresu Eucharystycznego (15-21 sierpnia br.).
W kontekście Warto tu przypomnieć, że pierwszy Krajowy Kongres Eucharystyczny w Brazylii miał miejsce w 1933 r. w stolicy prymasowskiej w Salvador (stan Bahia). Dwadzieścia lat później, w 1953 r., miasto i archidiecezja Belém stały się centrum eucharystycznym Brazylii podczas kolejnego Kongresu.
Świętowanie rocznicy założenia miasta Belém jest dla tamtejszej wspólnoty Kościoła okazją do podkreślania czterystu lat ewangelizacji regionu Amazonii. W trudnych warunkach klimatycznych, geograficznych i społecznych Kościół pomimo ubogich zasobów ludzkich i materialnych starał się realizować polecenie Chrystusa „Idźcie i głoście Ewangelię”. W kontekście aktualnego jubileuszu archidiecezja i miasto Belém rozpoczęły przygotowania do XVII Krajowego Kongresu Eucharystycznego, którego hasło brzmi: „Eucharystia i dzielenie się w Amazonii misyjnej”.
Podczas Kongresu ludzie wyznający katolicką wiarę w obecność Chrystusa w Eucharystii będą chcieli dać publiczne świadectwo tej wiary. Według organizatorów Kongresu jego uczestnicy „winni odpowiedzialnie potraktować praktyczne konsekwencje wynikające z celebracji świętego Misterium, aby adorować Pana w duchu i prawdzie”.
Trwająca od 400 lat ewangelizacja Amazonii wciąż pozostaje wyzwaniem dla brazylijskiego Kościoła.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.