O niespodziewanym powrocie Francuzów do wiary pisze paryski dziennik La Croix.
Po ubiegłorocznych zamachach Francuzi powracają do Kościoła. Sygnalizują to kapłani z różnych regionów Francji. Zwiększyła się liczba wiernych na bożonarodzeniowych i niedzielnych Eucharystiach. Częściej można też spotkać Francuzów przychodzących do świątyni poza liturgiami. Z reguły są to ludzie w wieku od 30 do 50 lat, dobrze wykształceni, ale o chrześcijańskiej wierze wiedzący niewiele. Niektórzy są nieśmiali, nie szukają kontaktu, chowają się za filarami, inni przeciwnie, chcą się zaangażować, decydują się formację czy kursy ewangelizacyjne. Powracają też całe rodziny.
O niespodziewanym powrocie Francuzów do kościoła pisze paryski dziennik La Croix. Cytuje świadectwa kapłanów z różnych stron Francji oraz wypowiedzi tych, którzy powrócili. Największe fale przypływu były zaraz po zamachach. Ludzie poszukują nowych źródeł, poczuli, jak kruche jest ich życie, pragną oparcia we wspólnocie.
Kapłani, którzy wypowiadają się we francuskim dzienniku wskazują, że negatywny kontekst powrotów wymaga od duszpasterzy wielkiej ostrożności. Ludzie kierują się lękiem, chęcią obrony własnej tożsamości, nastawieniem antymuzułmańskim czy wręcz rasistowskim. Dlatego trzeba ich skierować na właściwą drogę, na prawdziwą Ewangelię Chrystusa – konkluduje ks. Geoffroy de la Tousche, proboszcz z Normandii.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.