- Wybitny filozof Leszek Kołakowski nie żyje. Miał 82 lata. "Z wielkim żalem przyjęliśmy tę wiadomość" - powiedziała PAP w piątek rektor Uniwersytetu Warszawskiego Katarzyna Chałasińska-Macukow. Zmarł w piątek w Oxfordzie w szpitalu.
"To jest wielka strata dla środowiska w kraju i na świecie. Z profesorem mieliśmy wieloletni bezpośredni kontakt" - dodała. Jak podkreśliła, z wielkim smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci przekazaną jej przez żonę Kołakowskiego.
Minutą ciszy śmierć Kołakowskiego uczcił Sejm. "Chciałbym prosić o chwilę refleksji, modlitwy za Leszka Kołakowskiego" - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przed rozpoczęciem piątkowego bloku głosowań.
Leszek Kołakowski - jeden z najwybitniejszych polskich filozofów, publicysta, prozaik, autor satyr i bajek filozoficznych. Nazwisko Leszka Kołakowskiego znajduje się we wszystkich ważniejszych w świecie leksykonach i encyklopediach.
"Duchowy mistrz liberalnej inteligencji" - powiedział o nim ks. Józef Tischner. "Filozof i pisarz, którego stawiamy od dawna już wśród największych mistrzów w dziejach polskiej humanistyki" - napisał Adam Michnik z okazji 80. urodzin Leszka Kołakowskiego.
Czesław Miłosz zastanawiał się: "w jaki sposób Leszek Kołakowski, filozof pozytywista, materialista i marksista stał się Kołakowskim-mędrcem, zwracającym się w swoich rozmyślaniach przeciwko wszelkim -izmom?".
Na to pytanie odpowiedział abp Józef Życiński. "Starczyło mu intelektualnej odwagi, aby podjąć samotniczą wędrówkę, w której marksizm, pełniący ongiś funkcje opium dla Prometeuszów, jawił się ostatecznie, jako namiastka myślenia dla członków partyjnego dworu" - mówił o filozofie.
Kołakowski urodził się 23 października 1927 roku w Radomiu. Po wojnie studiował filozofię na Uniwersytecie Łódzkim i Uniwersytecie Warszawskim. Wśród jego profesorów byli m.in. Kazimierz Ajdukiewicz, Maria Ossowska, Tadeusz Kotarbiński. na emigracji został członkiem Komitetu Obrony Robotników.
Współpracował z paryską "Kulturą". Wykładał na wielu zagranicznych uniwersytetach m.in. na Yale University, Berkeley University, University of Chicago. Na stałe związany był z Oxfordem.
O swoim rodzinnym mieście mawiał: "To mój środek świata. Radom, czyli Kielecczyzna, na co radomiacy trochę się boczą. Ziemia uboga i bogata. Kartofliska, na których żyły polska kultura, polski język. Ziemia Jana Kochanowskiego i Stefana Żeromskiego" - wspomina w rozmowach z Mentzlem. W tych samych rozmowach Kołakowski wspomina, że jego pierwszą książką, którą otrzymał w dzieciństwie był "Koziołek Matołek" Kornela Makuszyńskiego.
"Ten epos Makuszyńskiego nie jest może porównywalny z +Eneidą+ czy +Odyseją+ - dziełami, których, przyznaję, nie czytałem w wieku lat pięciu czy sześciu, ale ma wielkie zalety. Jak w wielu bajkach, nie ma tam nic niemożliwego" - pisał Kołakowski.
W czasie okupacji hitlerowskiej ukończył tajne liceum, zaś po wojnie uzyskał świadectwo dojrzałości, jako ekstern. W latach 1945-1951 studiował filozofię na Uniwersytecie Łódzkim i Warszawskim, uczęszczając na zajęcia prowadzone m.in. przez Tadeusza Kotarbińskiego, Kazimierza Ajdukiewicza, Marię Ossowską. Praca magisterska traktowała o prawie natury, natomiast doktorat, obroniony w 1953 roku na Uniwersytecie Warszawskim, podjął tematykę związaną z filozofią wolności Spinozy.
Na pytanie, dlaczego zajął się filozofią, Kołakowski odpowiadał krótko: "żeby mieć fach w ręku!".
Pod koniec 1945 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, następnie w latach 1947-1966 był członkiem PZPR. Był pracownikiem Instytutu Kształcenia Kadr Naukowych przy KC PZPR. Do 1966 profesor, kierownik katedry marksizmu-leninizmu na Uniwersytecie Warszawskim.
W latach 50. Kołakowski zaczął stopniowo odchodzić od doktrynalnej wersji filozofii Marksa.
Oto jak wspomina ten okres Bronisław Geremek, który był jednym ze słuchaczy wykładów Kołakowskiego: "W 1956 roku, bodaj czy nie 1 maja, Kołakowski w sali kominowej na uniwersytecie mówił, czym jest socjalizm. Przyszło mnóstwo ludzi. Najpierw słuchali długiej wyliczanki, czym socjalizm nie jest: +państwem, gdzie jest więcej szpiegów niż pielęgniarek i więcej miejsc w więzieniach niż w szpitalach; państwem, gdzie jest się zmuszanym do kłamstwa; państwem, gdzie jest się zmuszanym do kradzieży; państwem, gdzie jest się zmuszanym do zbrodni; państwem, gdzie filozofowie i literaci mówią zawsze to samo co generałowie i ministrowie, ale zawsze po nich; państwem istniejącym aktualnie+ itd. +To była część pierwsza. A teraz - słuchajcie uważnie! - przemawiał Kołakowski - powiem wam, czym jest socjalizm+. Wtedy w Sali Kominowej zapadło milczenie, a Kołakowski nad głowami słuchających: +Socjalizm jest to ustrój, który... eh!, co tu dużo mówić! Socjalizm jest to naprawdę dobra rzecz+".
W 1965 r., wraz z Marią Ossowską i Tadeuszem Kotarbińskim, sporządził opinię w sprawie pojęcia wiadomości, która została wykorzystana przez obronę w procesie Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, oskarżonych o "rozpowszechnianie (...) fałszywych wiadomości" w Liście otwartym do Partii.
W 1966 r. odebrano mu katedrę i usunięto z PZPR za zbyt radykalną krytykę władz i odchodzenie w nauczaniu studentów od oficjalnego kanonu marksizmu. Publicznie, jako wroga socjalistycznego państwa osobiście piętnuje go pierwszy sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka. Kołakowski został oskarżony o "kształtowanie umysłów młodzieży w kierunku rażąco sprzecznym z dominującą tendencją rozwoju kraju i narodu". W 1968 r., za udział w Wydarzeniach Marcowych, odebrano mu prawo wykładania i publikowania, co zmusiło go do emigracji.
Za granicą pracował najpierw na McGill University w Kanadzie (1968), a następnie wykładał na University of California w Berkeley (1969), zaś od 1970 r. do emerytury rozwijał działalność naukową i nauczycielską w oxfordzkim All Souls College. Ponadto był zapraszany na wykłady do wielu uniwersytetów i innych instytucji naukowych, jak np. na Uniwersytet w Yale, czy też do Instytutu Myśli Społecznej na Uniwersytecie w Chicago.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.