Dwanaście osób, w tym dziewięcioro dzieci z objawami zakażenia wirusem grypy AH1N1 trafiło do łódzkiego szpitala - wynika z komunikatu lekarza zakaźnej izby przyjęć placówki, który w sobotę otrzymała PAP. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dzieci przebywały do 24 lipca na obozie w Hiszpanii, gdzie miały kontakt z osobą zarażoną "świńską grypą". Do szpitala trafiła też matka jednego z uczestników obozu, która przez ostatnich kilka dni przebywała z nim na obozie.
Dwie ostatnie dorosłe osoby, które są w szpitalu, miały kontakt z osobami podejrzanymi o grypę w USA.
"Wszyscy pacjenci zostali umieszczeni w blokach izolacyjnych, są w dobrym stanie, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - napisano w komunikacie.
W szpitalu wprowadzono zakaz odwiedzin.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.