Reklama

Postawa "Inki" urasta do rangi symbolu

- Dziś myślą, pamięcią i modlitwą przywracamy do martyrologium naszego narodu tych, o których przez lata zapominano, których poniżano, prześladowano, mordowano - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź.

Reklama

W parafii pw. św. Jana Bosko w Gdańsku-Oruni 1 marca odprawiona została uroczysta Msza św. w intencji żołnierzy niezłomnych. Przewodniczył jej abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.

- Pragniemy spłacić dług, a zarazem oddać hołd żołnierzom niezłomnym - przez lata wdeptywanym w zapomnienie, torturowanym, inwigilowanym, więzionym, skazywanym na śmierć, rozstrzeliwanym - mówił w homilii.

- Żołnierze niezłomni stawili zbrojny opór sowietyzacji ojczyzny. Podjęli walkę o jej suwerenność i niepodległość. Uczynili to z potrzeby serca. Nie chcieli Polski spod znaku sierpa i młota, pragnęli ojczyzny spod znaku orła w koronie oraz spod znaku Maryi Bogurodzicy. Wielu z tych bohaterów podziemia niepodległościowego nosiło z dumą mundury z ryngrafem, wizerunkiem Matki Bożej - podkreślił abp Głódź.

Metropolita gdański nawiązał także do losów Danuty Siedzikówny "Inki", której pomnik z m.in. z inicjatywy abp. Głódzia stanął niedawno na gdańskiej Oruni. - Jako 15-latka, złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. 20 lipca 1946 r. aresztowało ją UB i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po okrutnym śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. - przypomniał.

- Danuta Siedzikówna wypowiedziała przed egzekucją słowa: "Jest mi smutno, że muszę umierać". Dodała też: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Ze swoją młodością, czystością serca, dziewczęcymi marzeniami wyruszyła na tragiczny szlak ku niepodległej Polsce. Aby nasza ojczyzna była domem prawdy, wolności i Bożego pokoju.

- Niezłomna postawa "Inki" i jej ofiara urastają do rangi symbolu. Chwała wam kochana młodzieży, że interesujecie się tą postacią i stawiacie sobie Danusię za wzór - zakończył.

Po Eucharystii licznie zebrani w kościele wierni, politycy, samorządowcy, pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej przeszli pod poświęcony kilka miesięcy wcześniej przez abp. Głódzia pomnik sanitariuszki Danuty Siedzikówny "Inki". Tam metropolita gdański odmówił krótką modlitwę, a następnie pod monumentem zostały złożone kwiaty oraz znicze.

- Cieszę się, że dzięki ogromnemu wsparciu abp. Głódzia udało się postawić w naszej, zapomnianej nieco dzielnicy, pomnik "Inki". To wyjątkowa postać, która powinna być wzorem dla obecnych i przyszłych pokoleń młodych Polaków - mówi Krzysztof Kosik, jeden z inicjatorów budowy monumentu, działacz społeczny i pasjonat historii Oruni.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama