Przywódcy opozycji irańskiej Mir-Hosejn Musawi i Mahdi Karubi zażądali zgody władz na organizację uroczystego upamiętnienia ofiar powyborczych protestów, które miały miejsce w czerwcu w Teheranie. Powiadomiła o tym w niedzielę agencja Associated Press.
Co najmniej 20 osób zginęło - według policji - w zamieszkach ulicznych po wyborach prezydenckich z 12 czerwca. Opozycja protestowała przeciwko sfałszowanym jej zdaniem wynikom, dającym zwycięstwo urzędującemu szefowi państwa Mahmudowi Ahmadineżadowi.
Liderzy opozycji chcą, by uroczystość upamiętniająca ofiary odbyła się w 40 dni po protestach w jednym ze stołecznych meczetów. Zastrzegają w liście skierowanym do władz, że odbędzie się ona w ciszy - jedynie przy recytacji wersetów z Koranu.
Jak podają proreformatorskie strony internetowe, rodzinom zabitych w protestach zabroniono publicznej żałoby.
W sobotę liderzy opozycji zaapelowali o natychmiastowe uwolnienie wszystkich zatrzymanych w następstwie zamieszek.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.