Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w piątek, po raz pierwszy w historii, rezolucję mającą na celu rozwiązać problem przestępstw seksualnych, których dopuścili się żołnierze sił pokojowych podczas misji.
14 spośród 15 członków Rady Bezpieczeństwa zagłosowało za przyjęciem projektu rezolucji. Od głosu wstrzymał się jedynie Egipt, który w ostatniej chwili zgłosił poprawkę.
Projekt rezolucji został przedłożony Radzie Bezpieczeństwa przez Stany Zjednoczone. Wyrażone jest w nim poparcie dla planu reform sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, w tym jego decyzji dotyczącej powrotu do swoich krajów tych oddziałów wojska i policji, w przypadku których "istnieją wiarygodne dowody zakrojonego na szeroką skalę bądź systemowego wykorzystywania seksualnego i niegodziwego traktowania w celach seksualnych tamtejszych mieszkańców".
Rezolucja wzywa stacjonujące oddziały do przeciwdziałania przestępstwom seksualnym i upubliczniania ich. Nie może już być mowy o bezkarności w tym względzie.
W piątkowej rezolucji podano, że w 2015 roku uczestnicy misji pokojowych dopuścili się 69 przestępstw seksualnych. Chodzi nie tylko o napaści seksualne (w tym na osoby nieletnie), lecz także o inne przestępstwa, jak np. oferowanie pieniędzy, odzieży czy telefonów w zamian za usługi seksualne w krajach, w których "błękitne hełmy" miały nieść pomoc. Do większości incydentów doszło w Republice Środkowoafrykańskiej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.