- Zgodnie z zapowiedzią inwestora stocznie w Gdyni i Szczecinie wznowią we wrześniu pracę - powiedział w środę podczas briefingu prasowego minister skarbu Aleksander Grad. Szef resortu skarbu zapewnił, że doprowadzi do spotkania inwestora ze związkowcami obu zakładów.
Grad spotkał się w środę ze związkowcami stoczni w Gdyni i Szczecinie. Stoczniowcy chcieli się od niego dowiedzieć jaka jest przyszłość ich zakładów i dlaczego inwestor - Stichting Particulier Fonds Greenrights - nie zapłacił dotąd za kupiony majątek obu stoczni.
Grad zapewnił, że 17 sierpnia to "ostateczna, graniczna data, do kiedy inwestor wpłaci pieniądze za nabyty majątek". Jak podkreślił, inwestor wielokrotnie podkreślał, że po to kupuje majątek stoczni, by budować w nich statki. Minister obiecał związkowcom ze stoczni, że po 17 sierpnia zorganizuje im spotkanie z inwestorem.
"Jeżeli inwestor dopełni wszystkich spraw formalnych, doprowadzę do tego, by spotkał się ze stroną społeczną, by przedstawił, jakie ma plany związane z zatrudnieniem i z uruchomieniem produkcji" - podkreślił szef resortu skarbu. Grad powiedział, że w środę inwestor nie mógł być w Warszawie, ponieważ w Katarze prowadzi rozmowy biznesowe i nie można było odwołać tego spotkania.
Podczas spotkania ze związkowcami Grad przedstawił stan prac przy sprzedaży majątku obu stoczni. Nie ma mowy o jakimkolwiek przedłużaniu terminu zapłaty pieniędzy za majątek stoczni - zapewnił. Proces kompensacji i wypłat dla pracowników przebiega normalnie - mówił Grad.
Szef resortu skarbu podkreślił, że podczas środowego spotkania związkowcy otrzymali informacje "z pierwszej ręki", jakie są potencjalne roszczenia ze strony polskiej wobec inwestora, gdyby on nie wywiązał się z umowy. Ponadto - jak ujawnił Grad - związki dowiedziały się "jakie inwestor rozpoczął działania, aby móc prowadzić działalność stoczniową".
"Inwestor podchodzi do tego wszystkiego poważnie. To nie są działania pozorowane, bo za dużo w to zainwestował czasu i pieniędzy, żeby teraz się wycofywać z transakcji. Sam to potwierdził, że nie zamierza się wycofać, tylko poprosił o przesunięcie terminu (zapłaty za majątek stoczni - PAP)" - powiedział Grad.
Jednak jak powiedział uczestnik spotkania Jacek Kantor z zakładowej Solidarności'80 w Stoczni Szczecińskiej Nowa, rozmowa z ministrem Gradem nie rozwiała wszystkich wątpliwości związkowców. "Nie było niestety przedstawiciela inwestora. Powiedziano nam, że prezes przebywa w tej chwili w banku inwestora, robiąc ostatnie ekspertyzy i szykując pieniądze na zapłatę za majątek stoczni" - powiedział Kantor.
Kantor dodał, że minister podał "rzeczywiste przyczyny", dlaczego pieniądze za stocznie nie wpłynęły do 21 lipca. "Minister tłumaczył, że nastąpiło zawahanie po stronie banku, który finansuje inwestora. Bank uznał niepewność tej transakcji i zażyczył dodatkowych ekspertyz. Minister potwierdził, że 17 sierpnia to ostateczny termin na przekazanie środków i przejęcie własności przez inwestora" - powiedział Kantor.
Wiceprzewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdynia Piotr Skwierka powiedział, że związkowcy otrzymali zapewnienie od Grada, że termin 17 sierpnia będzie graniczny. W przypadku niedojścia transakcji do skutku "zostanie uruchomiony proces upadłości. Czego byśmy wspólnie (MSP i stoczniowcy - PAP) chyba raczej nie chcieli".
Polskie Stocznie poinformowały w piątek, że główny inwestor stoczni Gdynia i Szczecin - Stichting Particulier Fonds Greenrights - nie zamierza wycofać się z transakcji zakupu ich majątku.
W środę do NIK o zbadanie prywatyzacji stoczni wystąpił przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski. Gosiewski prosi Izbę o zbadanie legalności, gospodarności i rzetelności procesu wyboru inwestora polskich stoczni przez MSP.
Również Lewica zaapelowała do Grada, by przestawił szczegółowe informacje na temat sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zaapelował, by dać ministrowi skarbu 2-3 tygodnie na doprowadzenie do końca sprawy sprzedaży majątku stoczni Gdynia i Szczecin.
W maju Stichting Particulier Fonds Greenrights zakupił kluczowe aktywa stoczni Gdynia i Szczecin, a 17 czerwca otrzymał gwarancje banku Qatar Islamic Bank. Inwestor ma zapłacić za majątek stoczni Gdynia i Szczecin odpowiednio - ponad 287 mln zł oraz ponad 94 mln zł. Stichting Particulier Fonds Greenrights jest jedynym udziałowcem spółki Polskie Stocznie. Natomiast QInvest jest inwestorem w tej spółce. Inwestor miał dokonać wpłaty 21 lipca, jednak tego nie zrobił. Jego wątpliwości miał wzbudzić list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy" i dlatego prosił o przesunięcie terminu zapłaty do 17 sierpnia.
W środę w komunikacje MSP podało, że szef resortu przekazał inwestorowi Stoczni Szczecin informację, że zarzuty Stowarzyszenia nie znajdują potwierdzenia w prawomocnie zakończonych przez organy wymiaru sprawiedliwości postępowaniach. Jednocześnie Grad poinformował inwestora, że uzyskał zgodę Komisji Europejskiej na nowy termin płatności za majątek stoczni.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.