Dzisiaj w nocy zniszczona została wystawa „Wybierz Życie” , która stała przed Przystankiem Woodstook.
Julia Markowska GN
Napastnicy byli zamaskowani
"O godzinie 3.45 dziesiątka trzeźwych, wysportowanych mężczyzn, z nożami i pałkami w rękach podbiegła do zdjęć i zaczęła je ciąć" – powiedziała nam Wiktora Jabłońska, która z ramienia stowarzyszenia, pełniła nocny dyżur pilnując wystawy.
"Każdy z nich był zamaskowany. Mieli na głowach arafatki, widać było tylko oczy. Ich akcja trwała maksymalnie dwie minuty, była bardzo dobrze zorganizowana. Nie byłam w stanie nic zrobić, czułam się bezradna, po prostu bałam się o swoje życie. ". Jeden z przechodniów próbował zainterweniować, lecz został uderzony pałką. Nie odniósł jednak poważniejszych obrażeń, nie wymagał pomocy lekarskiej. Dziewczyna próbowała dogonić sprawców, lecz wmieszali się w tłum. Wiktoria Jabłonek, wraz z innymi, którzy p ilnowali wystawy złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jeszcze w nocy organizatorzy zostali przesłuchana przez Policję.
Julia Markowska GN
Najprawdopodobniej nie był to chuligański wybryk
Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro jest przekonany, że nie był to chuligański wybryk. "Była to sprawnie zorganizowana akcja . Kiedy rozstawialiśmy wystawę , wczoraj ok. godz. 17 przyjechał quadem pan Małowicz, który przedstawił się jako współorganizator przystanku Woodstok. Powiedział , że mamy zdemontować tą wystawę gdyż jest ona postawiona nielegalnie. Żeby była jasność ja nie mówię, że to jest akcję tę zaplanowali organizatorzy Woodstocku, lecz przywołuje fakty, które miały miejsce. Złożyliśmy zawiadomienie o zniszczeniu naszego mienia, cena stworzenia tej wystawy od nowa to kilka tysięcy złotych." Działacz zapewnia również, że posiadał stosowne zezwolenia na postawienie wystawy.
Julia Markowska GN
Rzecznik Przystanku nic o sprawie nie wiedział
Krzysztof Dobies, rzecznik Przystanku Woodstock od nas dowiedział się o nocnym zajściu. "Ja w ogóle nie wiedziałem , że taka wystawa jest. Nie jesteśmy w stanie pilnować całego miasta, a ona znajdowała się właśnie na jego terenie. Mamy na polu ponad trzysta tysięcy osób i to ich ochroną się musimy się zajmować."
«« | « |
1
| » | »»