Strażnik pamięci, kombatant AK, Sybirak, człowiek niezłomny.
Mieczysław Jędruszczak urodził się 1921 roku w Puławach. Jego rodzina przeprowadziła się do Warszawy. Jako harcerz pomagał w obronie stolicy we wrześniu 1939 roku. W czasie wojny był zaangażowany w działalność Armii Krajowej. W 1944 r. trafił bez wyroku na 3 lata do sowieckiego łagru w Borowiczach. Po powrocie do Warszawy zaczął pracę jako grawer, ożenił się. W latach 60-tych zajął się dokumentowaniem losów żołnierzy pochodzenia żydowskiego, którzy zimą 1940 roku byli deportowani przez Niemców z Lublina do Białej Podlaskiej.
Sławę zyskał przede wszystkim dzięki opiece nad reliktami muru warszawskiego getta w podwórzach jego domu przy Siennej 55 i Złotej 62. Powstrzymał ich rozbiórkę w latach 70-tych. Niestrudzenie zabiegał o oznakowanie murów. To dzięki niemu pojawiły się tablice informacyjne. Opieka nad reliktami murów getta stała się życiową misją. Wolne chwile poświęcał na rozmowy z turystami.
Zmarł w środę 23 marca 2016. W kwietniu skończyłby 95 lat.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.