Pierwsze wielkanocne Alleluja zabrzmiało i tym razem, tak jak zawsze, w miejscu zmartwychwstania Chrystusa.
W Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie Wigilii Paschalnej przewodniczył już o wpół do ósmej rano miejscowego czasu tamtejszy patriarcha łaciński Fouad Twal. Sprawuje się ją tam bowiem w wielkosobotni ranek, tak jak było w całym Kościele do reformy Triduum Paschalnego w połowie XX wieku.
Pius XII przesunął wigilijną liturgię Zmartwychwstania na stosowniejszą porę, czyli na późny wieczór i noc z soboty na niedzielę. W jerozolimskiej Bazylice, należącej do różnych Kościołów, trzeba było jednak utrzymać dotychczasowe terminy nabożeństw, by nie kolidowały z innymi. A o której godzinie którzy chrześcijanie mają się tam modlić, ustalili już w XVIII wieku rządzący wtedy Ziemią Świętą muzułmańscy Turcy, którzy zatwierdzili takie pory, jakie wówczas obowiązywały w poszczególnych wyznaniach. Ten status quo trwa do dziś.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.