Grupa hakerów opublikowała w poniedziałek w sieci bazę, która zawiera najprawdopodobniej dane osobowe 50 mln obywateli Turcji. Jeśli zgodność danych zostanie potwierdzona, będzie to największy wyciek personaliów w dziejach - pisze agencja Associated Press.
Baza obejmuje łącznie 49 611 709 nazwisk i zawiera również numery identyfikacyjne (odpowiednik PESEL-u), adresy, daty urodzenia oraz imiona i nazwiska rodziców.
Dziennikarze śledczy AP sprawdzili wyrywkowo informacje dot. dziesięciu osób niebędących obywatelami Turcji. W ośmiu przypadkach ich dane pokrywały się z personaliami ujawnionymi przez cyberprzestępców.
Hakerzy z satysfakcją wyróżnili dane osobowe czołowych polityków tureckich: prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana i premiera Ahmeta Davutoglu.
Zamieścili też specjalne przesłanie dla obu mężów stanu. Napisali w nim: "I któż by pomyślał, że wstecznictwo ideologiczne, kumoterstwo i podsycanie ekstremizmu religijnego może doprowadzić do technologicznej zapaści i bez tego słabej słabej infrastruktury?".
Portal, na którym opublikowano bazę danych, należy do islandzkiej grupy hakerskiej, która posługuje się w swej działalności serwerami zlokalizowanymi w Rumunii.
Agencja podkreśla, że władze w Ankarze nie są jedynymi, które stały się obiektem podobnych ataków, i przypomina, że w kwietniu 2015 r. z powodu włamania do serwerów w USA dokonanego przez hakerów pochodzących najprawdopodobniej z Chin wyciekły dane pracownicze 22 mln Amerykanów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.