Patriarcha moskiewski i Wszechrusi Cyryl zakończył 5 sierpnia 10-dniową wizytę na Ukrainie. O godz. 16.30 z Równego w środkowo-zachodniej części kraju odleciał do Moskwy. Zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) odwiedził łącznie 11 miast i innych miejscowości, począwszy od Kijowa, dokąd przybył 27 lipca.
Ostatnim punktem programu jego pobytu na ziemi ukraińskiej były odwiedziny Ławry Poczajowskiej, gdzie gość z Moskwy sprawował liturgię i spotkał się z grupą wiernych. „Z całego serca dziękuję wam, moi drodzy, za waszą modlitwę i waszą miłość. Dziękuję, że wsparliście mnie jako patriarchę” – mówił wyraźnie wzruszony Cyryl. Na zakończenie jeszcze raz wyraził zadowolenie, że 10 dni jego podróży po Ukrainie wypełnione były „wspólną, zbiorową modlitwą o pokój na Ukrainie i o rozkwit tego szlachetnego narodu”.
Patriarcha podkreślił, że w czasie swego pobytu w tym kraju umocnił się w przekonaniu, że „Kościół Chrystusowy jest niezwyciężony, a jakiekolwiek siły próbowałyby go zniszczyć, jest to zadanie ponad siły ludzkie”. Za główne swe wrażenie uznał to, że „naród zachowuje tu gorącą wiarę w sercach, mimo wielu trudności i podziałów w polityce i w dziedzinie społecznej, które przeniknęły też w życie kościelne”. „Jestem głęboko przekonany, że ta siła ducha narodu pomoże państwu i społeczeństwu ukraińskiemu przezwyciężyć trudności i dążyć do tych celów, które będą sprzyjać pragnieniom duchowym narodu ukraińskiego” – powiedział zwierzchnik prawosławia rosyjskiego.
Zapewnił, że będzie się modlił, aby „tę prostą prawdę zrozumieli wszyscy – i politycy, i biznesmeni, i ludzie kultury i nauki, i rolnicy, i robotnicy i aby jeszcze raz zrozumieli ludzi Kościoła”. „Słyszałem wasze okrzyki i widziałem wasze twarze. Dziękuję wam serdecznie za wsparcie modlitewne” – powiedział patriarcha, zwracając się do kilkunastu tysięcy wiernych zgromadzonych na dziedzińcu Ławry. Zaznaczył też, że pozostawił na Ukrainie część swego serca. Dodał, że Ukraina i jej naród pozostaną w jego sercu, „ponieważ uważam samego siebie za następcę metropolitów kijowskich i Wszechrusi, którzy również w trudnych okolicznościach strzegli jedności Kościoła i wiary swego narodu”.
Przed opuszczeniem jej podarował miejscowym zakonnikom ikonę Zbawiciela Nie Ręką Ludzką Uczynioną. Poprosił też, podobnie jak w innych miastach ukraińskich, tamtejsze duchowieństwo, aby rozdało wiernym małe papierowe obrazki ze św. Włodzimierzem, aby mogli je oni trzymać w swych domach. „Módlcie się przed tymi ikonkami i pamiętajcie o swym patriarsze, który potrzebuje waszych modlitw i waszego poparcia” – zaapelował zwierzchnik RKP.
Ludzie, zgromadzeni na dziedzińcu Ławry, podobnie jak w wielu innych miastach Ukrainy, odpowiedzieli na jego słowa okrzykami: „Niech Pan was strzeże!” i „Cyryl jest naszym patriarchą!”.
Żegnając swego gościa zwierzchnik promoskiewskiego Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (UKP) metropolita kijowski i całej Ukrainy Włodzimierz podziękował mu za wizytę w tym kraju, zapewnił w imieniu swego Kościoła o modlitwach za patriarchę, aby miał on siły do „głoszenia prawdy Chrystusowej”. Podarował mu również kopię poczajowskiej ikony Matki Bożej.
Zakończona dziś wizyta była ważnym wydarzeniem w życiu przede wszystkim głęboko podzielonego wewnętrznie ukraińskiego prawosławia, ale miała też nie mniej istotny wymiar polityczny, chociaż zarówno sam patriarcha, jak i jego otoczenie na każdym kroku podkreślali jej charakter wyłącznie duszpasterski i religijny. W czasie pobytu Cyryla w Kijowie odbył się po raz pierwszy w historii Święty Synod Patriarchatu Moskiewskiego (dotychczas obradował on wyłącznie na ziemi rosyjskiej, przede wszystkim w Moskwie); po raz pierwszy też zwierzchnik RKP odwiedził miejsce chrztu św. księcia kijowskiego Włodzimierza (którego prawosławni określają mianem Równego Apostołom) w Chersonie i sprawował tam liturgię.
Przeciw wizycie ostro protestowali nacjonaliści ukraińscy, zwłaszcza z partii OUN-UNSO, a także przedstawiciele dwóch pozostałych, niekanonicznych, czyli nieuznanych powszechnie Ukraińskich Kościołów Prawosławnych – Patriarchatu Kijowskiego i Autokefalicznego. Niemal wszędzie, gdzie tylko przebywał Cyryl, pojawiali się przeciwnicy jego podróży, wołając: „Precz z moskiewskim popem!”, „Cyryl do domu!” itp. A skrajnie nacjonalistyczna organizacja „Swoboda” zażądała nawet wszczęcia dochodzenia w sprawie pobytu patriarchy na ziemi ukraińskiej i natychmiastowego wydalenia go z kraju.
Cyryl rozpoczął swą podróż po Ukrainie 27 lipca w Kijowie – odprawił wówczas uroczyste nabożeństwo w dniu wspomnienia Chrztu Rusi. Od tej chwili gość z Moskwy niemal na każdym kroku podkreślał ważność duchowej jedności narodów historycznej Rusi, rozdzielonych obecnie przez granice państwowe: Rosjan, Ukraińców i Białorusinów. Odwiedził następnie Donieck, Symferopol, Równe i kilka innych mniejszych miejscowości.
Podkreślając jedność wschodnich Słowian, występował przy tym stanowczo przeciw przyznaniu UKP czy któremukolwiek innemu Kościołowi prawosławnemu w tym kraju autokefalii, czyli pełnej niezależności organizacyjnej i kanonicznej. Nawet podczas spotkania z prezydentem Wiktorem Juszczenką, gdy ten próbował mówić o potrzebie istnienia samodzielnego Kościoła prawosławnego na Ukrainie, Cyryl przerwał mu, mówiąc, że taki Kościół już jest w postaci podlegającego Patriarchatowi Moskiewskiemu Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.