W obecności ok. 3 tysięcy pielgrzymów z archidiecezji lubelskiej modlących się dzisiaj na Świętym Krzyżu bp Artur Miziński mówił o tym że, człowiek, który uzurpuje sobie prawo do ingerencji w życie począwszy od jego poczęcia, aż po starość przeraża. Przeraża nas człowiek, który żyje tylko sam dla siebie - mówił lubelski bp pomocniczy.
Dzisiaj pielgrzymi z archidiecezji lubelskiej idący na Jasną Górę dotarli do Sanktuarium Krzyża Świętego. Na Świętym Krzyżu połączyły się wszystkie grupy w jedną, która liczy ponad 3 tys. pątników. Mszy św. polowej odprawionej na placu przed klasztorem przewodniczył bp Artur Miziński para pielgrzymów wzięła ślub.
Bp Artur Miziński przypomniał, że każdy pielgrzymujący do tronu Matki Bożej Jasnogórskiej Pani zostawił swoje ciężki problemy, m.in.: brak pracy, trudności życia codziennego, swoje niedomagania zdrowotne i troski.
„Mamy tyle obaw i trosk życia codziennego w naszych sercach. Dotyczą one naszego kraju, Europy. Modlimy się o wzajemną życzliwość, o świętość kapłanów, za rodaków, którzy pozostawili swoje rodziny i udali się za chlebem do pracy w innych krajach” – mówił bp Miziński.
Lubelski bp ppomocniczy wypowiedział wiele krytycznych słów pod adresem współczesnego prawodawstwa, które jego zdaniem prowadzi do relatywizmu, do tego, że dobro wynikające z religii chrześcijańskiej traktowane jest jako zło. Natomiast to co było uznawane za zło, ochraniane jest prawnie jako największe dobro.
„Widzimy jak na naszych oczach toczy się spór o człowieka i model kultury. W mediach ukazuje się człowieka bez Boga. Domaga się w publikacjach ochrony prawnej tego, co kiedyś było uznawane za zło. Trzeba się w tym świecie odnaleźć, by realizować chrześcijańskie powołanie. Widzimy, jak ten świat bez Boga boi się o swoje istnienie” – mówił bp Miziński.
Kaznodzieja mówił też o potrzebie niesienia własnego krzyża. Nasze życie staje się drogą krzyżową, w której centralne miejsce zajmuje Krzyż Chrystusa i zaraz za nim krzyż naszych słabości i walki ze złem” - wyjaśniał bp Miziński.
Na koniec apelował, by brać swój krzyż i podążać za Chrystusem. Człowiek bowiem potrzebuje pogłębienia swojego życia duchowego.
„Chciejmy odkrywać Boga w trudzie pielgrzymowania. Gdy czujemy się słabi, to pamiętajmy, że wtedy upomni się o nas Moc Boża. Trzeba zaufać Bogu!” – zaapelował bp Miziński.
31. Piesza Pielgrzymka z Lublina na Jasną Górę idzie pod hasłem "Wystarczy ci mojej łaski". Pielgrzymi mają do pokonania 320 kilometrów. W drogę wyruszyło blisko 3 tys. pątników. Pielgrzymi niosą na Jasną Górę główne intencje, prośby o nowe powołania i świętość kapłanów z racji ogłoszonego przez Benedykta XVI Roku Kapłańskiego i wsparcie modlitewnie diecezjan pracujących poza Polską.
Hasło tegorocznej pielgrzymki zaczerpnięto z 2. listu św. Pawła do Koryntian. W tym roku po raz pierwszy piechurom towarzyszą jeźdźcy na koniach - ośmiu ułanów z Konnej Grupy im. 7 Pułku Ułanów Lubelskich. Wśród blisko 3 tys. pielgrzymów z archidiecezji lubelskiej są także goście spoza Polski, m.in. z Rosji i Ukrainy. Tych, których nie stać było na opłacenie wpisowego, wspomógł Fundusz Solidarnościowy "Idę z Tobą", który w tym roku wsparło blisko pół tysiąca osób.
Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są w nim relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Znajduje się niemal na szczycie zwanym Świętym Krzyżem, Łysą Górą lub Łyścem - 595 m n. p.m. Miejsce położone jest 40 km od Kielc i 60 km od Sandomierza.
Opactwo benedyktyńskie założył tu Bolesław Chrobry w 1006 r. Od X w. do kasacji opactwa w 1819 r. gospodarzami sanktuarium byli benedyktyni, obecnie opiekę nad nią sprawują misjonarze oblaci Maryi Niepokalanej. W średniowieczu oraz później, aż do kasaty w 1819 r., Święty Krzyż był jednym z najważniejszych ośrodków intelektualnych i kulturalnych w Polsce.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.