Niesamowita historia wydarzyła się we Wrocławiu.
Lekarze mówią jednoznacznie: to prawdziwy cud. 41-letnia matka dziecka była chora na raka mózgu. Nie dożyła porodu - w 17 tygodniu ciąży lekarze stwierdzili jej śmierć. Dziecko było zbyt małe by przeżyć samodzielnie, więc medycy zdecydowali o sztucznym podtrzymywaniu życia kobiety. Zdrowy chłopiec urodził się trzy miesiące temu.
O zdarzeniach z Wrocławia informuje "Radio Zet". Dotąd na świecie odnotowano tylko kilka takich przypadków, a wrocławski chłopiec najprawdopodobniej jest najmłodszym uratowanym w ten sposób dzieckiem.
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.