Rektor państwowego uniwersytetu w Saratowie Aleksiej Czumaczenko skierował do studentów swojej uczelni apel, aby nie brali udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie.
Jak napisał w specjalnej odezwie do studentów, istnieje zagrożenie, że spotkanie w Krakowie będzie miało na nich niekorzystny wpływ. Mogą bowiem znaleźć się pod wpływem zachodniej propagandy oraz antyrosyjskiego systemu wartości. Komentując dla rosyjskich mediów apel rektora, wicerektor Jelena Jelina, broniąc stanowiska Czumaczenki, oświadczyła, że nie jest to jedynie jego pogląd.
W środowisku akademickim Saratowa panuje przekonanie, że zachodni styl życia oraz przejmowanie antyrosyjskich ocen stanowi istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Rosyjskiej Federacji.
W Saratowie i okolicy mieszkała liczna grupa katolików, przede wszystkim kolonistów niemieckich, tzw. Niemców nadwołżańskich, sprowadzonych w XVIII w przez carycę Katarzynę. W połowie XIX w. powstała tam diecezja katolicka, obejmująca obszar całego południa Rosji. Nosiła nazwę diecezji tyraspolskiej. Dzisiaj w Saratowie jest siedziba diecezji św. Klemensa, której ordynariuszem jest biskup Clemens Pickel. Diecezja od wielu miesięcy organizuje wyjazd młodzieży na spotkanie w Krakowie.
Apel rektora Czumaczenki spotkał się z negatywnymi komentarzami w rosyjskich mediach. Publicyści zwracają uwagę, że w sytuacji, kiedy rosyjskie władze państwowe oraz patriarcha Cyryl przekonywali, że spotkanie z papieżem Franciszkiem w Hawanie służyło pokojowi oraz ratowaniu chrześcijan na Bliskim Wschodzie, straszenie młodzieży, że podczas spotkania z nim w Krakowie zostaną zainfekowani rusofobią, dowodzi tylko paranoi głoszących takie poglądy. Wiadomo, że do Krakowa wybierają się z Rosji nie tylko grupy organizowane przez Kościół katolicki, ale także sporo młodzieży prawosławnej.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...