Śmierć jest naszą codziennością, a akty terroru mnożą się w całym kraju.
Świat musi w końcu podjąć konkretne działania, by położyć położenie kres przemocy w Iraku. Śmierć jest naszą codziennością, a akty terroru mnożą się w całym kraju. W tym dramatycznym tonie sytuację Irakijczyków opisuje chaldejski patriarcha Louis Raphaël I Sako. W specjalnym przesłaniu podkreśla, że gdy wydawało się, iż sytuacja nie może być jeszcze gorsza zaczęło dochodzić do coraz bardziej krwawych zamachów terrorystycznych. Niejednokrotnie wykorzystywane są w nich niewinne dzieci; ubiera się je w kamizelki z ładunkami wybuchowymi i, gdy znajdą się w zatłoczonych miejscach, jak np. targowiska, zdalnie odpala.
Patriarcha Sako wskazuje, że wspólnota międzynarodowa musi wspomóc irackie władze w budowaniu pokoju i pojednania. Podkreśla zarazem, że trzeba jeszcze większych wysiłków, by ocalić religijną i kulturalną mozaikę Iraku. „Nie tylko politycy, ale i przywódcy poszczególnych wspólnot religijnych muszą jeszcze bardziej zjednoczyć swoje siły, by budować kulturę tolerancji, miłości i pokoju” – podkreśla abp Sako. Wskazuje, że trzeba tu szczególnie jasnych działań ze strony muzułmanów. „Ta współpraca pomoże nam postawić tamę szerzącej się fali fundamentalizmu i sekciarstwa, i na nowo zacząć budować wspólne życie” – zaznacza patriarcha.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.