publikacja 31.08.2009 15:25
IX Międzynarodowy Motycyklowy Rajd Katyński, który 29 sierpnia wystartował w Warszawie. 30 sierpnia przybył do Lwowa. W rzymskokatolickiej katedrze lwowskiej jego uczestników oraz kombatantów przywitał miejscowy biskup pomocniczy Leon Mały.
W rozpętanej wojnie 1939-45 latach gineli nie tylko żołnierze - zaznaczył podczas sumy w swojej homilii. - Masowo ginęła ludność nie biorąca czynnego udziału w walkach: bombardowanie miast aż do użycia bomby atomowej, obozy koncentracyjne, mienawiść do innych narodów, masowe deportacje ludności kończące się śmierciu milionów niewinnych ofiar. W tej ostaniej wojnie realizowano systymatyczne zabójstwa całych narodów. W obliczu tej wojny dla człowieka jest jakby przestroga. Przestroga przykazania Dekalogu: „Nie Zabijaj!”. Przekazanie Dekalogu stojące w centrum Przekazań Bożych jakby dla ludskości w pewnym momencie przestało istnieć. Na miejsce Bożego „Nie zabijaj” postawiono ludzkie: wolno zabijać, a nawet trzeba zabijać. I wtedy ziemia stała się miejscem panowania człowieka, miejscem śmierci”.
W uroczystości z udiałem uczestników międzynarodowego motycyklowego Rajdu Katyńskiego uczestniczył konsul generalny RP we Lwowie Grzegorz Opaliński.
Niestety nikt z zaproszonych przedstawicieli władz miejskich Lwowa nie przyszedł na to wydarzenie. Jak i za czasów sowieckich władze ukraińskie nie wspominają, że 70 lat temu, 1 września, Lwów oraz inne miejscowości Zachodniej Ukrainy zostały zbombardowane przez samoloty hitlerowskie. Natomiast na ulicach miasta lwowianie witali dzisiaj motocyklistów z Polski, a starze pokolenie przypominało początki II wojny światowej oraz uczestnictwo Polaków, Ukraińców, Ormian i Żydów w obronie Lwowa.
Została odmówiona także wspólna modlitwa przy pomniku Adama Mickiewicza, gdzie uczestnicy rajdu złożyli wieniec. ks. Marek Doszko, który jest kapelanem IX międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego powiedział: „Zdajemy sobie sprawę z tego, że może czasami ktoś probuje nam mówić, że ten świat, w którym tutaj się znajdujemy że czasami bywa niebezpieczny, że możemy spotykać się z jakimyś aktami nienawiści czy niechęci, ale ja jestem świącie przuekonany, że to co doświadzyliśmy w katedrze, a więc właśnie przebaczenie, właśnie miłość”.
Po krótkiej modlitwie odśpiewano „Rotę”.
Ze Lwowa około 100 motyklistów z Polski udało się do Huty Pieniackiej, ażeby uczcić pamięć zagłady 65 lat temu tej polskiej wsi w obwodzie lwowskim, a następnie wyruszyli na wschód Ukrainy.
Przez kolejne 2 tygodnie motocykliści z całej Polski pokonają ponad 6 tys. km, aby spotkać się z Polakami mieszkającymi na Wschodzie i oddać hołd tym, którzy zostali pomordowani. Potem etap będzie przez Żytomierz - Berdyczów – Kijów – Charków – Orzeł – Moskwa – Katyń – Miednoje – Sankt Petersburg – Tartu (Dorpat) – Kircholm – Wilno – Solneczniki – Koniuchy – Kopciowo – Suchowola – Sokółka z powrotem 14 wrzesnia do Warszawy.
Prałat Zdzisław Peszkowski, który sam przemierzył na motocyklu tysiące kilometrów, był gorącym propagatorem Rajdu Katyńskiego. Henryk Przondziono/Agencja GN