W Dolinie Krzemowej zaczyna się eksperyment polegający na wysyłaniu stu rodzinom w Oakland od tysiąca do 2 tys. dolarów miesięcznie przez rok. Chodzi o sprawdzenie skutków mechanizmu redystrybucji w postaci gwarantowanego dochodu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
"Dochód gwarantowany ma jedną wielką zaletę: budzi nadzieje po obu stronach spektrum debaty ekonomicznej" - pisze autor artykułu, Rafał Woś.
Socjalliberałowie widzą w nim mechanizm walki z rosnącymi nierównościami majątkowymi. Radykalni socjaliści też są za, bo uważają, że pewna suma gwarantowanego i bezwarunkowego dochodu pozwoli pracownikom wzmocnić swą pozycję na nadmiernie zglobalizowanym rynku pracy zdominowanym przez kapitał (pracodawców). Popytowcy liczą z kolei, że dofinansowanie spauperyzowanych robotników i klasy średniej ożywi koniunkturę umożliwiając tym samym zachodnim gospodarkom powrót na ścieżkę wzrostu.
"Co jednak najciekawsze, gwarantowany dochód podstawowy pociąga również ekonomicznych konserwatystów, którzy widzą w nim ślad koncepcji +podatku negatywnego+ Miltona Friedmana" - czytamy w artykule. Jednakże "Friedman chciał, by podatek negatywny zastąpił socjalne komponenty państwa dobrobytu" - zaznacza autor.
Eksperymenty tego rodzaju przeprowadzano jak dotąd w krajach biednych, gdzie okazało się, że "dawanie ludziom pieniędzy przez dłuższy czas jest mniej kosztowne" i nie wiąże się z ryzykiem, że "będzie to zachęta do niepracowania".
Eksperyment w Oakland, prowadzony przez firmę Y Combinator będzie pierwszym tego rodzaju w krajach wysoko rozwiniętych - podsumowuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.