Na stronie internetowej Patriarchatu Moskiewskiego opublikowano list patriarchy Cyryla nawiązujący do zasług armii sowieckiej w pokonaniu faszystowskich Niemiec.
List skierowany jest do obradującego we Władykaukazie Światowego Rosyjskiego Soboru i Plenum Związku Pisarzy Rosyjskich.
„Jesteśmy spadkobiercami naszych pradziadów i dziadów, którzy za cenę własnego życia obronili prawo Rosjan do własnej kultury, swojego miejsca w świecie” - czytamy w liście patriarchy. Podkreślił on, że „ofiara życia nie powinna być rozmieniona na drobne i służyć rozdzielaniu narodów walczących ramię w ramię”. Zwierzchnik rosyjskiego prawosławia wyraził radość, że obecni we Władykaukazie pisarze zebrani pod hasłem ,,Wielkie Słowo Prawdy” wystąpią przeciwko ,,fałszowaniu historii zwycięstwa w II wojnie światowej i przeciwko pomniejszaniu czynu naszych ojców”. W liście patriarchy Cyryla brak jakichkolwiek odniesień do 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Znowu ujawniła się postawa swoistej schizofrenii w ocenie czasów stalinowskich. Z jednej strony najwyżsi hierarchowie prawosławia oceniają stalinizm jako nieludzki i bezbożny system narażający miliony ludzi na cierpienia. Z drugiej strony nie kryje się uwielbienia i wysokiej oceny kierowania przez Stalina państwem, zwłaszcza w doprowadzeniu do zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Zupełnie brakuje negatywnej oceny wkładu tego państwa oraz imperialnych dążeń Stalina w rozpętanie II wojny światowej, a już zupełnie nie chce się widzieć cierpień, jakie wyzwolicielska armia sowiecka przyniosła narodom Europy środkowo-wschodniej, pomimo niezaprzeczalnej ofiary krwi prostych żołnierzy przelanej na wyzwalanych terenach.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.