Polski żołnierz zginął w Afganistanie
Baza Giro w Afganistanie. Trzy kilometry stad zginął plutonowy Marcin Poręba. st. chor. szt. Robert Suchy/PAP

Polski żołnierz zginął w Afganistanie

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 04.09.2009 23:32

Polski żołnierz zginął w Afganistanie, a pięciu zostało rannych - poinformowało w piątek wieczorem Ministerstwo Obrony. Żołnierz, który zginął, to saper z 5. pułku inżynieryjnego ze Szczecina plutonowy Marcin Poręba - ujawnił wieczorem rzecznik prasowy polskiego kontyngentu mjr Marcin Gil.

Stan czterech rannych żołnierzy określa się jako lekki i średni (najciężej ranny jest już operowany - ma połamane kości ud), u piątego stwierdzono szok pourazowy. Wszyscy są w szpitalu. MON podkreśla, że życie żadnego z nich nie jest zagrożone.

Jak poinformowało ministerstwo, polski konwój został zaatakowany przy użyciu ładunku wybuchowego domowej roboty ok. godz. 15.30 czasu polskiego, około 3 km od bazy Giro, do której zmierzał. Ładunek eksplodował pod transporterem Rosomak.

"To pierwszy polski żołnierz, który zginął w Rosomaku; z tak potężną eksplozją nie mieliśmy jeszcze do czynienia" - powiedział w TVN24 wiceminister obrony Stanisław Komorowski. "Ale to najlepszy sprzęt, jakim dysponujemy" - zaznaczył.

Przypomniał, że transportery opancerzone Rosomak wytrzymywały już wybuchy stukilogramowych ładunków wybuchowych. Komorowski powiedział też, że nie wiadomo, ile ważył ładunek, który wybuchł w piątek ani z jakiego materiału wybuchowego był wykonany.

Minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział z kolei w TVN24, że nie ma żadnych danych odnośnie wielkości tego ładunku. "Takie ładunki są wykonywane gdzieś w warunkach chałupniczych, niewątpliwie przez fachowców. Są tak przygotowywane, aby ich zdolność rażenia była większa, niż wynika to z samej wielkości materiału wybuchowego" - mówił.

Plutonowy Marcin Poręba to jedenasty Polak, który zginął w Afganistanie.

W Afganistanie przebywa obecnie piąta, licząca ok. 2 tys. żołnierzy, zmiana polskiego kontyngentu. Polacy działają w prowincji Ghazni.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Reklama

Reklama