Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS) zapowiedziała w niedzielę, że zamierza otworzyć Bundeswehrę na uchodźców. Nie dostaną oni do ręki broni, lecz mają przejść szkolenie w zawodach cywilnych.
"Pracujemy nad projektem pilotowym przewidującym wyszkolenie stu uchodźców w cywilnych zawodach" - powiedziała von der Leyen.
Oferta skierowana jest głównie do Syryjczyków. Minister wyjaśniła, że program nie obejmuje szkolenia wojskowego, lecz służbę w specjalnościach cywilnych - służbach technicznych i medycznych oraz rzemieślniczych.
"Naszym celem jest to, by pewnego dnia, gdy w Syrii powstanie odpowiedzialny rząd, wyszkoleni specjaliści mogli powrócić i pomóc w odbudowie kraju" - wyjaśniła szefowa resortu obrony. Von der Leyen nie wykluczyła także niemieckiej pomocy w szkoleniu wojska w Syrii po powstaniu w tym kraju międzynarodowo uznanego rządu.
Minister obrony zbulwersowała niedawno niemiecką opinię publiczną propozycją umożliwienia służby w Bundeswerze ochotnikom z innych krajów Unii Europejskiej. Krytycy tego pomysłu zwracają uwagę, że służba wojskowa nie jest zawodem jak każdym inny i wymaga szczególnej więzi z krajem.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.