Jedna osoba została zatrzymana w związku z atakiem w kościele w Normandii - podały we wtorek źródła zbliżone do śledztwa. Dwaj napastnicy wzięli tam pięciu zakładników, następnie zabili proboszcza i ciężko ranili jedną osobę. Obaj zostali zabici przez policję.
Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie - podała związana z dżihadystami z IS agencja prasowa Amak. Jak wyjaśniła, atak był odpowiedzią na wezwania Państwa Islamskiego do uderzania w cele w państwach należących do kierowanej przez USA międzynarodowej koalicji walczącej z IS w Syrii i Iraku.
"Daesz (arabski akronim Państwa Islamskiego) wypowiedział nam wojnę. Musimy walczyć w tej wojnie wszystkimi dostępnymi środkami, ale z poszanowaniem rządów prawa, bo jesteśmy demokracją" - podkreślił prezydent Francji Francois Hollande, który przybył na miejsce zbrodni.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.