Afryka może przestać być kontynentem głodu i nędzy. Trzeba jednak zainwestować w rozwój człowieka, odrzucić ekologiczny imperializm i otworzyć rynki międzynarodowe. Afrykańscy rolnicy i naukowcy piszą o tym w liście do Benedykta XVI i uczestników zbliżającego się Synodu dla Afryki.
Apel o wsparcie Czarnego Lądu wystosowano na zakończenie międzynarodowego spotkania „Zielona rewolucja w Afryce. Rozwój nowym imieniem pokoju”. Odbyło się ono na Papieskim Ateneum Regina Apostolorum w Rzymie.
Sygnatariusze przesłania wskazują, że „Afryka codziennie dziękuje Bogu za wspaniałe bogactwa, jakie posiada; jednocześnie boryka się z głodem, śmiercią, chorobami i niedorozwojem”. Zaangażowani w rozwój rolnictwa Afrykańczycy są jednak przekonani, że Czarny Ląd może przestać być dla świata problemem, a stać się skarbem. By do tego jednak mogło dojść, trzeba wprowadzić w życie przygotowany przez uczestników rzymskiej konferencji swoisty dekalog rozwoju. Punktem wyjścia jest dostęp do wiedzy, w tym edukacja kobiet, które często są w Afryce marginalizowane. Ponadto chodzi o poznanie nowych technologii i zainwestowanie w badania naukowe. Jednak, jak piszą, nawet to nie wystarczy, jeśli światowe rynki będą blokowały produkty z Czarnego Lądu, czy też w ramach pomocy wysyłały tam np. nienadające się do niczego ziarno. Kolejny krok to zabezpieczenie dostępu do wody, a w dalszej perspektywie usprawnienie systemu komunikacji ułatwiającego dystrybucję towarów.
„Rozwój prowadzi do realizacji dobra wspólnego w miłości i prawdzie, dlatego też zamierzamy kroczyć tą drogą” – czytamy w liście skierowanym do Papieża i ojców synodalnych. Jego sygnatariusze wyrażają jednocześnie nadzieję, że Synod dla Afryki stanie się okazją do zwrócenia uwagi na istniejące niesprawiedliwości i że przyczyni się do ich usunięcia.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.