Rosja rozmieściła na anektowanym w 2014 roku Krymie zaawansowany system rakietowy S-400 typu ziemia-powietrze - podały w piątek rosyjskie agencje prasowe, powołując się na komunikat ministerstwa obrony.
Ogłoszenie rozmieszczenia tego nowoczesnego systemu, zdolnego do zestrzeliwania samolotów, pocisków manewrujących i rakietowych pocisków balistycznych, nastąpiło dwa dni po wypowiedzi prezydenta Władimira Putina, że "Rosja nie zostawi bez odpowiedzi" rzekomej ukraińskiej działalności terrorystyczno-szpiegowskiej na Krymie.
W środę rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa podała, że Ukraińcy planowali przeprowadzenie na Krymie ataku terrorystycznego, którego celem miała być krytyczna infrastruktura. Według FSB zlikwidowano tworzącą się ukraińską siatkę szpiegowską i udaremniono próbę przerzucenia innej grupy dywersyjnej na Krym; podczas akcji zginęło dwóch Rosjan. Strona ukraińska zaprzecza zarzutom. Ukraiński prezydent Petro Poroszenko w czwartek zarządził podwyższenie gotowości bojowej ukraińskich sił stacjonujących w pobliżu granicy z Krymem i linii konfliktu w Donbasie.
Po doniesieniach FSB prezydent Władimir Putin oskarżył Ukrainę o stosowanie "praktyki terroru" w celu sprowokowania nowego konfliktu.
Informacjom FSB zaprzeczyły kategorycznie ukraińskie ministerstwo obrony i wywiad wojskowy, który według Moskwy miał organizować dywersję. Poroszenko oświadczył natomiast, że rosyjskie oskarżenia to fantazje i cyniczny pretekst do dalszych militarnych gróźb wobec Kijowa.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.