Protest aptekarzy w sprawie planowanego rozporządzenia dot. realizacji nieczytelnych recept rozszerza się ze Śląska na cały kraj. Zdecydowali o tym prezesi Okręgowych Izb Aptekarskich.
Chodzi o rozporządzenie, nad którym pracuje Ministerstwo Zdrowia. Według aptekarzy, jeśli nowe przepisy wejdą w życie, nieczytelna lub błędnie wypisana recepta będzie mogła być zrealizowana, ale bez zniżki - ze 100-procentową odpłatnością za lek. Żeby wykupić lek ze zniżką pacjent będzie musiał wrócić do lekarza po poprawnie wypełniony druk recepty.
Jak podkreślają aptekarze, protest ma na celu "obronę praw pacjenta do bezproblemowej realizacji recept i otrzymania leków refundowanych". Według resortu zdrowia, chodzi o zwiększenie przejrzystości i ułatwienie stosowania prawa.
Protest ma na razie formę apelu do ministra zdrowia, jeśli apel nie przyniesie efektów zostanie "przekształcony w ostry protest informujący społeczeństwo o działalności Ministerstwa Zdrowia i obecnego rządu na szkodę pacjentów" - poinformował w poniedziałek PAP prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej dr farm. Stanisław Piechula.
Według niego nowe rozporządzenie łamie prawa pacjenta, któremu otrzymanie leków refundowanych na podstawie recepty lekarskiej gwarantuje ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. "Odpowiedzialność za źle wypełnioną receptę przerzuca się wyłącznie na pacjenta. Domagamy się wprowadzenia zapisu, który będzie gwarantował pacjentom bezproblemową realizację recept i otrzymanie leku" - podkreśla Piechula.
Ministerstwo Zdrowia odpiera zarzuty aptekarzy. "Zdecydowanie podkreślamy, że projekt ten nie jest wymierzony przeciwko prawom pacjenta" - głosi czwartkowy komunikat resortu.
MZ zaznacza, że projekt rozporządzenia został przekazany do konsultacji społecznych, jako propozycja wprowadzenia pewnych rozwiązań, a nie obowiązujące już prawo. "Uprawnienie pacjenta do zaopatrzenia w leki refundowane jest niezbywalnym prawem ustawowym i nie może być w żadnym razie odebrane aktem niższej rangi, jakim jest rozporządzenie. Realizacja prawa do leku refundowanego wymaga jednak spełnienia szeregu warunków, a jednym z nich jest poprawnie wystawiona recepta lekarska" - oświadcza resort zdrowia.
"Projekt wcale nie wskazuje pacjenta jako osoby odpowiedzialnej za prawidłowe wystawienie recepty lekarskiej. Osobą uprawnioną do wystawienia recepty jest lekarz i tylko lekarz może naprawić swój błąd, a sposób jego naprawy nie jest przedmiotem regulacji niniejszego projektu - wyjaśnia resort.
Warunek poprawności formalnej recepty jest niezwykle istotny z punktu widzenia przepływów finansowych pomiędzy płatnikiem publicznym a apteką" - dodaje ministerstwo. MZ podkreśla, że recepta jest dokumentem finansowym, który podlega kontroli. Tym samym nie może zawierać błędów.
Jak poinformowano PAP w komunikacie aptekarzy izby aptekarskie przygotowują materiały dla aptek w formie plakatów, szczegółowej informacji dla pacjentów oraz ulotek. Wszyscy chętni pacjenci będą mogli wypełniać "recepty", które zostaną później przesłane minister zdrowia Ewie Kopacz. Znajdą się na nich "zlecenia": zagwarantować pacjentom ustawowe prawo do otrzymania leku refundowanego i nie obciążać pacjentów finansową odpowiedzialnością za niedbale wystawiane recepty.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.