Pakistańscy komandosi odbili w niedzielę 39 zakładników uwięzionych w kwaterze głównej dowództwa armii Pakistanu w garnizonowym mieście Rawalpindi, w pobliżu Islamabadu.
Źródła wojskowe podały, że uwolniono 39 zakładników, zginęło 19 osób (3 zakładników, 8 napastników i 8 żołnierzy) i schwytano jednego napastnika, "przywódcę grupy".
Żadna grupa nie przyznała się do tego ataku, ale władze twierdzą, że są pewne, iż stoją za nim talibowie lub jakaś powiązana z nimi organizacja islamska.
Na miejscu zdarzeń "nie pozostał żaden terrorysta. Operacja jest zakończona" - dodał rzecznik armii Athar Abbas.
W sobotę ubrani w wojskowe mundury napastnicy zaatakowali kwaterę główną armii pakistańskiej w mieście Rawalpindi w pobliżu stolicy Pakistanu Islamabadu. Uderzenie w samo centrum dowodzenia armii pakistańskiej ożywiło obawy o niestabilność posiadającego broń nuklearną Pakistanu - pisze Reuters - w momencie, gdy USA liczą na pomoc tego kraju w ofensywie przeciw nasilającej się rebelii afgańskich talibów.
Będzie z tego m.in. 40 tys. świątecznych paczek dla potrzebujących.
Pełnił posługę biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej przez ponad 25 lat.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
W pierwszym tygodniu nowej ofensywy zginęło lub zostało rannych ponad 1000 dzieci.
Prezydent Mnangagwa liczy, że gest ten skłoni Biały Dom do zniesienia sankcji.