Niedościgłym i fenomenalnym wzorem nazwał minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski Ryszarda Kapuścińskiego podczas poniedziałkowej uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej pisarza. Tablica została umieszczona na frontowej ścianie siedziby PAP.
Tablicę umieszczoną przy głównym wejściu do agencji od strony ulicy Brackiej odsłonili żona pisarza Alicja Kapuścińska i minister kultury Bogdan Zdrojewski. Na uroczystości obecna była również córka pisarza. Projekt tablicy wykonał prof. Antoni Janusz Pastwa, były dziekan Wydziału Rzeźby warszawskiej ASP.
"Zastanawialiśmy się co umieścić na tej tablicy. Zdajecie sobie państwo sprawę, jaki to problem, żeby wybrać coś, co się nie zdezaktualizuje, nie będzie pompatyczne, nie będzie naiwne" - tłumaczył przewodniczący Rady Nadzorczej PAP Krzysztof Andracki. Członek Zarządu PAP, Ada Kostrz-Kostecka, przypomniała podczas poniedziałkowej uroczystości, że Kapuściński był dziennikarzem i korespondentem PAP przez 14 lat, od 1958 do 1972 roku.
W opinii ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, Ryszard Kapuściński, wieloletni dziennikarz i korespondent PAP, to "wzór niedościgły, fenomenalny, fantastyczny". "Odsłaniając tę tablicę przekazujemy przesłanie wszystkim tym, którzy chcą być następcami wielkiego Ryszarda Kapuścińskiego" - mówił szef resortu kultury.
"Dla nas, dla dziennikarzy PAP, był i zawsze będzie wzorem dziennikarstwa rzetelnego, wiarygodnego. Ale niestety, również dziennikarstwa, które jest ulotne" - mówiła o Kapuścińskim Ada Kostrz-Kostecka. Przypomniała jedną z wypowiedzi Kapuścińskiego, który porównywał swoją pracę do zajęcia piekarza, którego wypieki mają smak dopóki są świeże. "Dodawał, że po dwóch dniach wypieki czerstwieją, po tygodniu pleśnieją i nadają się już tylko do wyrzucenia. Podobnie - zwracał uwagę Ryszard Kapuściński - dzieje się z materiałami agencyjnymi" - mówiła Kostrz-Kostecka.
Zwróciła uwagę, że dla całego świata Ryszard Kapuściński to znacznie więcej niż tylko znakomity dziennikarz. "Doktor honoris causa siedmiu uniwersytetów, laureat dziesiątków prestiżowych nagród literackich, jeden z najbardziej przenikliwych umysłów przełomu tysiącleci, pisarz, bez którego Europa nie rozumiałaby egzotycznego świata - to są słowa jednego z włoskich dzienników, recenzja, która ukazała się z okazji wydania 'Dzieł wszystkich' Ryszarda Kapuścińskiego po włosku" - przypomniała Kostrz-Kostecka.
Alicja Kapuścińska powiedziała, że to właśnie trudna, ale pasjonująca praca w PAP przyczyniła się do powstania większości książek Ryszarda Kapuścińskiego. "Nazwisko Ryśka jest znane na świecie jako autora licznych książek przełożonych na wiele języków, uhonorowanego niezliczonymi nagrodami i wyróżnieniami. Korzenie jego sukcesu tkwią w jego talencie, rozległej wiedzy, a także w doświadczeniu uzyskanym w pracy dziennikarskiej. Musimy pamiętać, że największą część swego życia zawodowego Rysiek związał z Polską Agencją Prasową" - powiedziała Alicja Kapuścińska.
"Na czym polega praca korespondenta PAP nie muszę w tym gronie mówić. Jest ona fascynująca, ale zarazem obfituje w sytuacje groźne i niebezpieczne nawet dla życia. Trzeba też przypomnieć, jakie to były czasy i miejsca, w których przyszło Ryszardowi pracować. W swojej pracy miał wiele zarówno dobrych, jak i złych momentów, jednak podejmował ciągle nowe wyzwania, bo siłą napędową była jego pasja poznawania świata, nowych krajów, kontynentów oraz ludzi plemion, narodów, ich życia, obyczajów, obrzędów, kultur i historii" - powiedziała żona Kapuścińskiego.
"Nie mogę pominąć wpływu jego pracy na nasze wspólne życia. Ryszard wyjeżdżał mając świadomość, co go może spotkać, i nie wiedząc, czy wróci cały i zdrowy. Jego talizmanem, gwarantującym, że ma dokąd wrócić, były klucze od mieszkania, które zawsze ze sobą zabierał. A my - zarówno ja, jak i córka, a swego czasu i jego rodzice - musieliśmy wierzyć, że nasze myśli i uczucia będą go chronić nawet na drugim końcu świata. Dotkliwy był brak kontaktu w tamtych czasach z miejscami, gdzie Ryszard przebywał. (...) Czasami pomagała mi życzliwość kolegów Ryśka z PAP, którzy pozwalali mi, niezupełnie legalnie, przychodzić i czytać depesze od niego" - wspominała Kapuścińska.
Honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Stefan Bratkowski, wspominał nie tylko swego przyjaciela, Ryszarda Kapuścińskiego, ale całą grupę korespondentów zagranicznych PAP, działających w latach 50. i 60. "To była wspaniała grupa chłopaków. Myślę, że to od nich zaczynają się wielkie dni tej agencji, ponieważ to oni potrafili, mimo trudnych warunków, jakie stwarzał miniony ustrój, nadrabiać te trudności swoją zawodową klasą" - powiedział Bratkowski.
"Istotą, sensem i cudownością naszego zawodu jest dowiadywanie się, ciekawość świata. I to dowiadywanie się było tym, co Rysiek najwyżej cenił w tym zawodzie, choć niejednokrotnie miał kłopoty ze swoimi zwierzchnikami, że za długo milczy" - mówił Bratkowski. Zaznaczył, że właśnie ciekawość świata, poznawanie nowego było największą pasją Ryszarda Kapuścińskiego i życzył wszystkim zebranym na uroczystości dziennikarzom, aby jak najczęściej doświadczali podobnego stanu ducha. "Bo to największa frajda tego zawodu" - dodał honorowy przewodniczący SDP.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.