Samo wyższe wykształcenie to coraz mniejsza gwarancja wysokich zarobków. Premiowane są przede wszystkim umiejętności, a nie dyplom. Dlatego w tabelach rekruterów pojawiają się osobne kategorie dla osób z dodatkowymi umiejętnościami - pisze "Gazeta Wyborcza".
Polacy po transformacji zaczęli masowo studiować, w związku z czym wyższe wykształcenie mocno się upowszechniło i przestało być wyznacznikiem elitarności intelektualnej.
Pracodawcy szukają dziś głębiej. Premiowane są: znajomość języków obcych, umiejętności interpersonalne, doświadczenie i wiedza merytoryczna.
"Nagradzane są nie studia, a kompetencje i doświadczenie. Dzięki temu osoby z wyższym wykształceniem mogą wykonywać bardziej skomplikowane i odpowiedzialne zadania" - powiedziała gazecie Martyna Ratusznik, analityk wynagrodzeń w krakowskiej firmie Test HR.
W 2006 r. osoba z dyplomem dostawała pensję o 38 proc. wyższą niż wynosi średnia. "W danych GUS znajdziemy tabelę, w której pokazane są zarobki osób mających co najmniej doktorat. Zarabiały one 5,7 tys. złotych" - pisze "GW".
Z danych cząstkowych, do których ma dostęp Test HR wynika zaś, że w 2016 r. osoba z doktoratem zarabia przeciętnie już 10,5 tys. zł (pensja podstawowa) - dodaje "Gazeta Wyborcza".
Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.