Prezydent USA Barack Obama ma podpisać w środę po południu (czasu lokalnego) ustawę o pomocy USA dla Pakistanu w wysokości 7,5 miliarda dolarów w ciągu pięciu lat, która powinna wzmocnić tamtejszy proamerykański rząd w walce z islamistami.
Pakistan jest jednym z największych odbiorców amerykańskiej pomocy i w ostatnich latach została ona zwiększona w związku z ofensywą talibów i destabilizacją w tym kraju. Ustawa będąca prawną podstawą pakietu 7,5 mld dolarów stała się jednak powodem komplikacji w stosunkach z Islamabadem.
Przyczyną ich były wątpliwości Kongresu, czy miliardy przewidziane na pomoc nie zostaną zmarnowane. Podejrzewano bowiem, że większość z 10 mld dolarów przekazanych Pakistanowi przez administrację poprzedniego prezydenta George'a Busha padło ofiarą nadużyć i marnotrawstwa.
Ustawodawcy amerykańscy opatrzyli w związku z tym ustawę szeregiem warunków, jak wymóg składania przez prezydenta Obamę sprawozdań Kongresowi o tym, na co rząd pakistański przeznacza pieniądze z pomocy, czy robi postępy w walce z islamskimi ekstremistami i czy sprawuje cywilną kontrolę nad wojskiem.
Warunki te wywołały oburzenie w Pakistanie, gdzie uznano je za niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju i naruszenie jego suwerenności.
Do Waszyngtonu przyjechał specjalnie pakistański minister spraw zagranicznych Shah Mehmood Qureshi, aby negocjować z członkami Kongresu zmiany w ustawie o pomocy.
W środę senatorowie i kongresmani z komisji spraw zagranicznych obu izb obiecali mu dodanie do tekstu ustawy specjalnego oświadczenia wyjaśniającego intencje Kongresu. Minister wyjechał - jak powiedział - usatysfakcjonowany, że pakiet pomocy amerykańskiej nie naruszy suwerenności kraju.
Tymczasem Obama ponownie naradzał się w środę ze ścisłym kierownictwem administracji na temat sytuacji w Pakistanie i Afganistanie.
W obu krajach trwa ofensywa talibów; w Afganistanie rosną straty sił USA i międzynarodowej koalicji. Prezydent waha się, czy wysłać tam dodatkowe wojska w sile 40 000 żołnierzy, na co naciska dowódca afgańskiej operacji NATO generał Stanley McChrystal.
Sytuacja w Pakistanie jest równie niepomyślna. W ostatnim tygodniu talibowie przeprowadzili cztery poważne ataki na wojska rządowe, pokazując swą siłę i możliwości.
Jak napisał środowy "Washington Post", talibowie dążą do opanowania całego Pakistanu - kraju wyposażonego w broń atomową.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.