W wypełnionej do ostatniego miejsca sali kina Trevi w Rzymie odbyło się w niedzielę wieczorem spotkanie z Januszem Gajosem, zorganizowane w ramach wielkiego festiwalu kultury polskiej Corso Polonia.
Rozmowie z polskim aktorem towarzyszyły projekcje dwóch filmów z jego udziałem: "Tam i z powrotem" Wojciecha Wójcika i najnowszej polskiej produkcji: "Mniejsze zło" w reżyserii Janusza Morgensterna.
Sala Filmoteki Narodowej w centrum Wiecznego Miasta z trudem pomieściła wszystkich przybyłych na spotkanie z Januszem Gajosem, którego pytano o warunki życia i pracy artystycznej w dobie cenzury, a także o to, co oznaczało jej zniesienie dla polskich artystów. Słuchali go aktorzy, ludzie włoskiego kina, studenci, Polacy mieszkający we włoskiej stolicy.
Aktor mówił: "kiedy cenzura przestała nam zaglądać w oczy i przez ramię, to wtedy okazało się, że wolność jest rzeczą trudną".
J. Gajos odpowiadał na pytania dotyczące swej współpracy z Krzysztofem Kieślowskim. Spotkanie z nim określił jako "słup milowy" w swoim życiu aktorskim.
Zapytany o to, czy wróci do kabaretu, odparł: "Nie, chyba już nie". Wyznał, że oglądając młodych polskich twórców kabaretowych odnosi wrażenie, że "oni mają inne powody do rozweselania ludzi", że - jak dodał - chodzi im tylko i wyłącznie o to, by "rozweselać".
Wielkim wydarzeniem tego punktu programu festiwalu kultury była projekcja najnowszego filmu "Mniejsze zło" Janusza Morgensterna, który widzowie w Rzymie mogli zobaczyć zaledwie kilka dni po jego wejściu na ekrany kin w Polsce.
Ofiary czekały na przyjazd ciężarówek z pomocą humanitarną w okolicach głównej drogi.
5 w obliczu bezpośredniego ryzyka głodu i śmierci w nadchodzących miesiącach.
Wzrastać zaczyna liczba diecezji, w których nie pojawi się żaden nowy kapłan.
Brutalność syjonistów jest daleka od jakiejkolwiek ludzkiej moralności.
Iran groził wcześniej, że przypuści tej nocy "największy i najbardziej intensywny" atak na Izrael.