Pracownicy Zakładu Linii Kolejowych (ZLK) z Gorzowa przerwali głodówkę. Od wtorku rano ok. 40 z nich protestowało w ten sposób w obronie swoich miejsc pracy. ZLK w Gorzowie znalazł się na liście czterech zakładów, które mają zostać zlikwidowane do końca roku.
Jak poinformował PAP przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Kolejowych w ZLK w Gorzowie Marek Pankowski, decyzja o przerwaniu głodówki zapadła w środę wieczorem, po tym, jak do uczestników protestu dotarło pismo z zarządu spółki. Zarząd informuje w nim, że miejsca pracy w Gorzowie zostaną utrzymane, a o tym w jakiej formie, zadecyduje pełnomocnik ds. przekształcania zakładów.
Spółka PKP PLK już wcześniej deklarowała oferty pracy dla osób z likwidowanych oddziałów. Ich pracownicy, głównie administracyjni, obawiali się jednak, że będzie chodziło o stanowiska poza Gorzowem, co dla wielu z nich byłoby jednoznaczne z utratą pracy.
Protest prowadzony w gorzowskim ZLK nie miał żadnego wpływu na funkcjonowanie połączeń kolejowych w regionie.
Według władz spółki PKP PLK S.A. restrukturyzacja jest konieczna z uwagi na wymogi rynku i konkurencję. Początkowo mówiło się o likwidacji 10 z 27 funkcjonujących Zakładów Linii Kolejowych. Po ustaleniach władz spółki ze związkowcami liczbę ograniczono do czterech - wśród planowanych do likwidacji znalazły się zakłady w Gorzowie, Koszalinie, Toruniu i Gliwicach.
W gliwickim ZLK protest głodowy trwał kilka dni. Został zawieszony we wtorek po tym, jak zarząd spółki, podobnie jak w Gorzowie, zagwarantował pracownikom na piśmie utrzymanie zatrudnienia.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.