Zbawienie i życie wieczne to chyba zbyt ważna sprawa, by pozwalać sobie na złudne nadzieje.
To wystąpienie warto zauważyć. Kard. George Pell, prefekt watykańskiego Sekretariatu Ekonomicznego i członek Rady Kardynałów, która od paru już lat doradza Franciszkowi, podczas swojej wizyty w Londynie przypomniał nauczanie Kościoła odnośnie do sumienia. W skrócie: nie jest ono od stanowienia co jest dobre, a co złe, ale do odkrywania prawdy na ten temat.
Kontrowersje na ten temat nie są nowe. Już lektura dokumentów Soboru Watykańskiego II, tam gdzie mowa jest o sumieniu (Gaudium et spes) nasuwa podejrzenie, że i w tych czasach problem istniał. Całkiem wyraźnie mówił zaś na ten temat święty Jan Paweł II w opublikowanej dwadzieścia parę lat temu encyklice Veritatis splendor.
Pozwolę sobie przytoczyć tu dwa krótkie fragmenty znacznie szerszego wywodu św. Jana Pawła II na ten temat.
„Podczas gdy prawo naturalne zawiera obiektywne i powszechne normy dotyczące dobra moralnego, to sumienie jest zastosowaniem prawa do konkretnego przypadku, dzięki czemu prawo staje się dla człowieka wewnętrzną regułą, wezwaniem do czynienia dobra w konkretnej sytuacji. Sumienie formułuje zatem obowiązek moralny w świetle prawa naturalnego: jest to obowiązek czynienia tego, co człowiek poprzez akt sumienia poznaje jako dobro powierzone mu tu i teraz. Charakter uniwersalny prawa i powinności nie zostaje zniesiony, ale raczej potwierdzony przez fakt, że rozum określa ich zastosowanie w konkretnej sytuacji. Osąd sumienia jest „ostateczną” instancją, która orzeka o zgodności konkretnego zachowania z prawem; formułuje on normę bezpośrednią moralności dobrowolnego aktu, a tym samym dokonuje „zastosowania prawa obiektywnego do konkretnego przypadku” .
I dalej
Sumienie nie jest więc autonomicznym i wyłącznym źródłem stanowienia o tym, co dobre i złe; głęboko natomiast jest w nie wpisana zasada posłuszeństwa względem normy obiektywnej, która uzasadnia i warunkuje słuszność jego rozstrzygnięć nakazami i zakazami, leżącymi u podstaw ludzkiego postępowania”
Wszystko jasne. Charakterystyczne, o czym wspomniał kard. Pell, że pomysły, jakoby sumienie miało stanowić normy moralne dotyczą właściwie tylko dwóch obszarów ludzkiego życia: etyki seksualnej i prawa do życia nienarodzonych. W przypadku takiej np kradzieży nikt raczej do „twórczości” sumienia nie zachęca.
Wydaje mi się jednak, że w kontekście właściwej roli sumienia jako odkrywającego obiektywną prawdę o dobru i złu warto zwrócić uwagę na pewien ważny szczegół, o którym wspominał Jan Paweł II: zadaniem sumienia nie jest tylko odkryć normę moralną, ale zastosować ja do konkretnej sytuacji. A ta sprawia – tak myślę – że czasem trzeba w osądzie użyć całkiem innej normy, niż się początkowo. Przykład?
Wszyscy znają przykazanie „nie kradnij”. Znacznie mniej ludzi pamięta o podstawowej w kwestii prawa własności zasadzie powszechnego przeznaczenia dóbr. A czasem właśnie ona, a nie „święte prawo własności” powinno być podstawą osądu sumienia. Sytuacja, w której ktoś opływa we wszelkie dobra, a inny przymiera głodem, czy ktoś się z ty zgodzi czy nie, jest z gruntu niesprawiedliwością. I nie ma znaczenia, że ów ktoś do owych dóbr doszedł „uczciwie”. W cudzysłowie, bo w praktyce często oznacza to korzystanie z jakich przywilejów, z definicji ze sprawiedliwością i uczciwością mających niewiele wspólnego...
Nie, nie chodzi o łatwe usprawiedliwianie, ale o prawdę. Bo choć wierzę w Boga miłosiernego i choć żywię nadzieję, że piekło będzie (prawie) puste pamiętam jednocześnie, jak często w Ewangeliach (nie mówiąc już o objawieniach prywatnych) możliwość potępienia jest pokazana jako coś zupełnie realnego i w praktyce się dziejącego. Łatwe usprawiedliwianie zła mogłoby okazać się kiedyś – jak to zaznaczył kard. Pell – dawaniem ludziom fałszywej nadziei. A zbawienie i życie wieczne to zbyt ważna sprawa, by na coś takiego sobie pozwolić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.