Tysiące albańskich mieszkańców Kosowa witały w niedzielę byłego prezydenta USA Billa Clintona, który uczestniczył w odsłonięciu przedstawiającego go pomnika w Prisztinie.
Monument stoi przy głównym bulwarze stolicy, noszącym imię... Billa Clintona. To pierwsza wizyta eksprezydenta w Kosowie od ogłoszenia niepodległości od Serbii w lutym 2008 roku.
W czasie odsłonięcia pomnika wielu Albańczyków machało flagami Stanów Zjednoczonych, Albanii i Kosowa. Zgromadzeni wznosili okrzyki "USA! USA!". Okna i balkony okolicznych bloków mieszkalnych oblepione były przez gapiów.
W chwili odsłaniania monumentu Clintonowi towarzyszył gorący aplauz. Trzymetrowy pomnik przedstawia byłego prezydenta z lewą ręką uniesioną do góry. W prawej ręce polityk trzyma teczkę ze swoim nazwiskiem i datą rozpoczęcia natowskich bombardowań Jugosławii, czyli 24 marca 1999 roku.
Clinton wygłosił także przemówienie w parlamencie Kosowa, gdzie apelował o wzajemne wybaczenie i odcięcie się od przeszłości nacechowanej przemocą.
Bill Clinton jest bardzo popularny wśród Albańczyków w Kosowie od czasu bombardowań, które zmusiły siły jugosłowiańskie do wycofania się z Kosowa. Po raz ostatni były prezydent przebywał w Kosowie z wizytą w 2003 roku. Otrzymał wówczas dyplom honoris causa tamtejszego uniwersytetu.
"Zwiększają napięcia w regionie" - powiedział w sobotę szef resortu obrony Antti Hakkane.
Opcja rozmów w Watykanie, o której mówił prezydent Trump, nie została uzgodniona ze stronami.
Według wstępnych doniesień ukraińskich mediów ucierpiało co najmniej 8 osób.
"Okupas" - dzicy lokatorzy bezprawnie zajmujący cudze nieruchomości.