„Ludzie boją się, że zamach może zapoczątkować serię ataków islamskich fundamentalistów Boko Haram koło Bożego Narodzenia” – powiedział ks. Gideon Obasogie z diecezji Maiduguri w nigeryjskim stanie Borno, odnosząc się do niedzielnych wydarzeń w tym mieście.
11 grudnia terroryści użyli tam dwóch siedmioletnich dziewczynek z przyczepionymi bombami, które eksplodowały na głównym targowisku. Islamska organizacja, zdaniem duchownego, może w podobny sposób brać odwet za odbicie przez wojska rządowe niektórych z północnych części kraju, próbując pokazać, że dalej ma siłę do walki.
Tymczasem w innym nigeryjskim stanie Kaduna biskupi wskazali na ostatnie ataki muzułmańskich pasterzy z plemienia Fulani na wioski chrześcijańskie. Według danych Kościoła katolickiego podczas tych napadów zabito już ponad 800 wyznawców Chrystusa. Hierarchowie podkreślili przy tym, że najbardziej chrześcijańską, a jednocześnie najskuteczniejszą odpowiedź na takie wydarzenia stanowi miłość nieprzyjaciół. Do stałej modlitwy i dbania o bliską relację z Jezusem jako reakcji na prześladowania nawoływał m.in. bp Matthew Hassan Kukah, ordynariusz diecezji Sokoto.
Bank centralny wskazał także, z jakich krajów napływały inwestycje do Polski.
"Ważne jest przekazanie przesłania prawdy i zgody, którego potrzebuje świat."
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.