Są pieniądze na pomoc dla zwalnianych pracowników z zakładów H. Cegielskiego w Poznaniu, którzy zechcą się przekwalifikować lub założyć własną firmę; negocjowana jest też pożyczka na ich wypłaty - zapewnił w czwartek w Sejmie wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
Jednak - jak podkreślił - żądania pracowników Cegielskiego, by warunki ich zwolnień były takie same jak w przypadku pracowników stoczni w Gdyni i Szczecinie - nie mają uzasadnienia. Wiceminister podkreślił, że aż 50 tys. pracowników kooperantów stoczni było związanych z tym sektorem i "nie jest uprawnione rozciąganie ochrony tylko na pracowników jednego przedsiębiorstwa (zakładów Cegielskiego-PAP)".
Zaznaczył, że nie cała produkcja Cegielskiego była związana ze stoczniami. "Zakład ten produkował silniki zarówno dla stoczni jak i innych odbiorców" - powiedział.
"Nie widzę powodu, dla którego zakład, który produkuje silniki okrętowe ma być traktowany inaczej niż np. ktoś, kto produkuje meble" - powiedział Gawlik, odnosząc się do zarzutu posłanki Lewicy Krystyny Łybackiej o nierówne traktowanie pracowników Cegielskiego w stosunku do pracowników stoczni.
Posłanka argumentowała, że zwalniani pracownicy Cegielskiego nie mają takich samych uprawnień jak stoczniowcy. Nie mogą dostać kredytu z Funduszu Pracy na założenie własnej firmy, środków finansowych na przekwalifikowanie; nie ma też pieniędzy na wypłatę dla nich bieżących pensji.
Gawlik poinformował, że "jest już negocjowana pożyczka w sprawie uzyskania pieniędzy na bieżące wypłaty i najbliższe odprawy dla pracowników Cegielskiego". Zapewnił też, że, minister pracy ma pieniądze na pomoc dla osób, które po stracie pracy w Cegielskim zechcą założyć własną firmę lub się przekwalifikować.
H. Cegielski jest producentem sprężarek, dmuchaw oraz wysokoprężnych silników stosowanych w napędach statków, a także w elektrowniach. Firma w 2008 roku miała 634 mln zł obrotu i przyniosła stratę netto w wysokości 7,3 mln zł. Spółka planuje w najbliższym czasie zwolnienie 497 osób z 1400 zatrudnionych. Zwolnienia grupowe w Cegielskim trwają od początku października. Są one jednym z elementów programu restrukturyzacyjnego firmy, która znajduje się w fatalnej kondycji finansowej. Zła sytuacja firmy związana jest m.in. z zapaścią europejskiego rynku stoczniowego - głównego odbiorcy silników produkowanych w Cegielskim.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.