16 osób - głównie wiernych zgromadzonych na pasterce - zostało w sobotę rannych w wyniku eksplozji granatu w pobliżu katolickiego kościoła na wyspie Mindanao na południu Filipin - podała policja i miejscowy ksiądz.
Bernardo Tayong, szef policji w miejscowości Midsayap, powiedział, że większość rannych to osoby, które stały na zewnątrz miejscowego kościoła podczas pasterki.
Ksiądz Jay Virador powiedział, że do eksplozji doszło podczas komunii, a wśród wiernych wybuchła panika. "Ludzie w pośpiechu opuszczali kościół" - mówił.
Granat eksplodował ok. 30 metrów od wejścia do kościoła, w miejscu, gdzie zaparkowany był radiowóz policji. Ranny został jeden ze znajdujących się tam policjantów.
Według źródeł w organach ścigania, początkowo celem zamachu miał być wypełniony wiernymi kościół. "Wydaje się, że sprawcy chcieli podejść bliżej, ale z powodu środków bezpieczeństwa zdecydowali się rzucić granat na samochód policji, który blokował ulicę" - powiedział rozmówca agencji AFP.
Wyspa Mindanao w południowej części filipińskiego archipelagu w przeszłości była miejscem starć pomiędzy siłami rządowymi a islamskimi partyzantami. Działa tam m.in. ugrupowanie Abu Sajefa, które złożyło przysięgę wierności Państwu Islamskiemu (IS) i znane jest z brutalnych działań, szczególnie wobec cudzoziemców, m.in. zamachów bombowych, wymuszeń i porwań dla okupu; od lat 70. XX wieku chce przekształcić południe Filipin w islamski kalifat.
Filipiny są w większości krajem katolickim, ale na Mindanao żyje duża mniejszość muzułmańska.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.